Nie samą dorosłą reprezentacją żyje kibic piłkarski. Po poniedziałkowych powołaniach do polskiej kadry, które ogłosił Paulo Sousa, we wtorek swoich wybrańców wskaże selekcjoner kadry U-21, Maciej Stolarczyk. Udało nam się dotrzeć do informacji, iż wśród zawodników powołanych na zgrupowanie w hiszpańskim San Pedro del Pinatar, które potrwa od 21 do 30 marca, znajdzie się pomocnik Lechii Gdańsk, Jan Biegański. Zawodnik dopiero w grudniu skończył 18 lat, będzie prawdopodobnie najmłodszym wśród powołanych, jednak nie ma w tym nic niezwykłego. - Wiosną reprezentacja Polski do lat 19 miała rozpocząć swoje rozgrywki eliminacyjne do letnich mistrzostw Europy. Komitet Wykonawczy UEFA, ze względu na efekty pandemii, zdecydował jednak o anulowaniu tegorocznych turniejów. Siłą rzeczy zawodnicy urodzeni po roku 2000 są do dyspozycji trenera Stolarczyka. Na najwyższym poziomie w Polsce grają już urodzeni w 2002 r., tak jak Biegański, Filip Marchwiński, Łukasz Bejger, Jakub Kamiński. Powołanie dla Janka nie jest niczym niezwykłym - mówi Interii Paweł Kozub, trener-asystent w reprezentacji Polski U-19, odpowiadający za indywidualną analizę zawodników polskiej kadry w tej kategorii wiekowej. Trener Maciej Stolarczyk obserwował sobotni mecz Lechii Gdańsk z Wisłą Kraków (2-0), po tym co zobaczył, ostatecznie zdecydował, że po raz pierwszy powoła do prowadzonej przez siebie reprezentacji Jana Biegańskiego. Piłka nożna w dużej mierze opiera się na statystykach, a te są jednoznaczne. Gdy od meczu z Rakowem Częstochowa, Biegański wskoczył do składu Lechii Gdańsk, ta z drużyny będącej w kryzysie zaczęła taśmowo wygrywać. W pięciu kolejnych spotkaniach Biało-Zieloni czterokrotnie wygrali, a zwycięstwo z Podbeskidziem Bielsko-Biała stracili w samej końcówce spotkania. Ligowi obserwatorzy zwracają uwagę, że obecność Biegańskiego w drugiej linii dała więcej swobody drugiemu ze środkowych pomocników, Jarosławowi Kubickiemu. Dzięki obecności wychowanka GKS Tychy na boisku cała drużyna Lechii funkcjonuje coraz lepiej. Nie zawsze przejście o szczebel ligowy wyżej odbywa się tak bezboleśnie jak w przypadku Biegańskiego. Mówimy przecież o zawodniku, który dopiero niedawno osiągnął pełnoletniość. Takich piłkarzy charakteryzują przecież spore wahania formy. - Uczciwie przyznam jednak, że nie liczyłem, że to pójdzie tak dobrze. Ostatnio rozegrał cztery mecze, ale też zachowajmy spokój - w wywiadzie dla Radia Gdańsk nastroje studzi Daniel Weber z agencji INNfootball, która reprezentuje interesy Biegańskiego. Co na to Paweł Kozub? - Nie jestem zaskoczony dobrą grą Janka w Ekstraklasie. Jestem wręcz zbudowany sposobem w jaki został dobrany i wkomponowany do zespołu Lechii Gdańsk. Janek stanowi wartość dodaną dla tej drużyny. Jego zadania to asekuracja ataku, szybkie zagranie piłki w fazie przejściowej. Boiska na których rozgrywane są teraz mecze wiadomo jakie są, dużo gra się górą, Biegański dużo zbiera tzw. "drugich piłek", wygrywa grę ciałem - mówi trener, który sporo pracował z zawodnikiem w kadrze U-19, wspólnie analizowali jego mecze ligowe i reprezentacyjne. Dla Biegańskiego pierwsze ligowe koty za płoty, ale na razie, (odpukać!) jego kariera prowadzona jest wręcz modelowo. Zawodnik, któremu w grudniu ubiegłego roku wygasł kontrakt z macierzystym GKS Tychy, mógł śmiało wyjechać za granicę, do jednego z klubów występujących w europejskich pucharach.