"Syn był niedawno w Zakopanem, pochodził po górach. Inni zawodnicy przeważnie wybierają się do ciepłych krajów, ale my zdecydowaliśmy się na inny wariant. Jerzy chciał pokazać, że w Polsce też można odpocząć" - zaznaczył ojciec łodzianina. Dodał, że przygotowania do nowego sezonu zawodnik, który w niedzielę świętował 26. urodziny, rozpocznie pod koniec listopada. Przez pierwsze kilka dni skupi się tradycyjnie na treningu ogólnorozwojowym, a dopiero później przejdzie do zajęć z rakietą. "Na razie zaś siedzi, pije herbatę i odpoczywa. Ładuje akumulatory. Zostało mu na to już niewiele czasu" - podkreślił Jerzy Janowicz senior. Przygotowany jest już też plan pierwszych startów w 2017 roku. "Pierwszą dużą imprezą będzie Australian Open i to ona będzie priorytetem na początku sezonu. Przed występem w wielkoszlemowych zawodach w Melbourne syn weźmie udział w jednym lub dwóch turniejach" - wyliczał ojciec polskiego tenisisty. W przyszłym roku Janowiczowi będzie towarzyszył nowy trener. W sierpniu rozstał się - po siedmiu latach współpracy - z Finem Kimem Tiilikainenem. "To było miłe, kulturalne pożegnanie. Po prostu szukamy nowych bodźców. Mogę powiedzieć, że w tej chwili nowy szkoleniowiec jest pewny na 90 procent. Pozostało do ustalenia tylko parę szczegółów. Nie podamy jeszcze jego nazwiska, bo nie podpisaliśmy jeszcze umowy, a nie będziemy wyrywać się przed szereg. Wkrótce podamy tę informację" - zapewnił. Ostatni rok nie był łatwy dla półfinalisty Wimbledonu z 2013 roku. Przewlekłe kłopoty ze zdrowiem zaczęły się u niego jeszcze jesienią 2015 roku. Na początku bieżącego roku - mimo niedoleczonego urazu - wystąpił w Australian Open i przegrał mecz otwarcia. Kolejne spotkanie rozegrał dopiero pod koniec lipca. W styczniu zajmował 57. miejsce na liście ATP, teraz jest 279. Po powrocie do gry w drugiej części sezonu korzystał z zamrożonego rankingu.