FA (angielska federacja) szuka selekcjonera po tym, jak 27 czerwca ze stanowiska zrezygnował Roy Hodgson. Anglik podał się do dymisji po czterech lata pracy i porażce z Islandią w 1/8 finału Euro 2016. Na celownik włodarzy federacji trafił menadżer Hull City - Steve Bruce. 55-latek to solidny szkoleniowiec, który pracował do tej pory z nieco słabszymi klubami, świetnie spisując się na zapleczu ligi - w Championship. Czterokrotnie wprowadzał zespół do Premier League (po dwa razy Birmingham City i Hull City), a z "Tygrysami" dotarł również do finału Pucharu Anglii. Pracował także m.in. w Crystal Palace i Wigan Athletic. "Daily Telegraph" donosi, że Bruce ma w tym tygodniu rozmawiać z FA, a jeśli wszystko będzie w porządku, w przyszłym tygodniu podpisać ewentualny kontrakt. Anglicy są zainteresowani również Arsenem Wengerem, ale menadżer podkreśla, że jest szczęśliwy w Arsenalu. - Czy mógłbym poprowadzić Anglię? Dlaczego nie. Teraz jestem jednak szczęśliwy w Arsenalu, a przede mną jeszcze rok ważnej umowy. Co będzie potem? Zobaczymy - powiedział, odnosząc się do medialnych spekulacji na Wyspach. Niewykluczone, że jeśli rozmowy z Brucem zawiodą oczekiwania federacji, FA sięgnie po Garetha Southgate'a, który prowadzi drużynę do lat 21.