<a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=100&gwId=54817&posId=&sort=0">Ranking zawodników Lotto Ekstraklasy - kliknij i sprawdź!</a> Pojedynek imienniczek w Płocku zapowiadał się bardzo ciekawie. Krakowianie przerwali dwa tygodnie temu serię porażek i marzyli o pierwszych punktach przywiezionych z delegacji. Trener Dariusz Wdowczyk postawił na "11", która wywalczyła punkty w ostatnich meczach, sadzając na ławce rezerwowych m.in. Arkadiusza Głowackiego. Z powodu kontuzji znowu nie mógł skorzystać natomiast z Pawła Brożka. "Biała Gwiazda" wzięła się od razu do pracy. Od pierwszego gwizdka nie minęła minuta, a Patryk Małecki odebrał piłkę rywalowi i uderzył z dystansu. Seweryn Kiełpin obronił strzał, ale miał z nim nie mały problem. Trzy minuty później, "Mały" ponownie ruszył pod bramkę i próbował uderzyć, zablokowana piłka trafiła do Zdenka Ondraszka, który spróbował dwukrotnie. Czecha najpierw zatrzymał Rogalski, a następnie piłka przeleciała nad płocką bramką. Gospodarze odpowiedzieli w 11. minucie. Po centrze Kamila Sylwestrzaka, głową uderzył Piotr Wlazło, ale skrzydłowy "Nafciarzy" chybił po długim rogu. 60 sekund później, krakowianie odpowiedzieli akcją a' la PlayStation. Dośrodkował Boban Jović, głową piłkę Ondraszkowi dograł Małecki, a Czech precyzyjnie wyłożył ją do Mateusza Zachary. Były snajper Górnika Zabrze dopełnił jedynie formalności, strzelając drugą bramkę w tym sezonie. Płocczanie nie rezygnowali. W 17. minucie, centrę Giorgiego Merebaszwilego zablokował Adam Mójta, a piłka, po interwencji Michała Miśkiewicza, odbiła się jeszcze od poprzeczki. Krakowianie zaatakowali ze stałego fragmentu gry. Jović dośrodkował z rzutu rożnego, a kompletnie niepilnowany Richard Guzmics podwyższył wynik uderzeniem głową. Po chwili dwie okazje miała Wisła z Płocka. Strzał Jose Kante z linii bramkowej wybił Jović, a po chwili próbę Hiszpana zatrzymał Miśkiewicz. Przed przerwą, płocczanie spróbowali ze stałego fragmentu gry. Dośrodkował Dominik Furman, piłkę zgrał Tomislav Bożić, a w piłkę, z najbliższej odległości, nie trafił Sylwestrzak. Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie jak pierwsza - od mocnego uderzenia Wisły. Tym razem, wyższy bieg wrzuciła jednak drużyna z Płocka. Wlazło padł w polu karnym krakowian po starciu z Mójtą, a sędzia Paweł Raczkowski wskazał na "wapno". Do futbolówki podszedł Furman, który silnym strzałem pokonał bramkarza gości. Były piłkarz Legii sprawdził umiejętności Miśkiewicza również sześć minut później, kiedy kropnął z rzutu wolnego. Bramkarz krakowian świetnie jednak odbił piłkę za linię końcową. Furman nękał gości raz po raz, centrując z rzutów wolnych. W 65. minucie, dograł idealnie do Sylwestrzaka, ale ten minimalnie przestrzelił głową. Cztery minuty później, po koronkowej akcji, Kante dograł do Merebaszwilego, a Gruzin stanął oko w oko z Miśkiewiczem i nie dał bramkarzowi krakowian szans na skuteczną interwencję, doprowadzając do remisu. Chwilę później, po kolejnym dośrodkowaniu Furmana chybił Arkadiusz Reca, który kilkadziesiąt sekund wcześniej wszedł na boisko. Płocczanie chcieli wygrać, a krakowianom zależało na utrzymaniu remisu - Wdowczyk wprowadził na murawę Głowackiego, który zastąpił Zacharę. "Głowa" przydał się już dwie minuty po wejściu, kiedy fantastycznie zablokował Dimityra Iliewa. Sytuacja dodała wiatru w żagle wiślakom z Krakowa. Pod bramkę rywali w doliczonym czasie gry ruszył Małecki, który silnym strzałem zza linii pola karnego zaskoczył Kiełpina. Dla "Białej Gwiazdy" to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Po meczu powiedzieli: - Myślę, że z punktu widzenia kibica mecz spełnił oczekiwania, było sporo emocji, również sytuacji podbramkowych. Pierwsza połowa należała do nas, prowadziliśmy 2:0, mieliśmy mecz pod kontrolą. W drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę i płocka Wisła strzeliła dwie bramki, a później miała okazję, żeby ten wynik podwyższyć. Brzydko powiem, że bylibyśmy piłkarskimi frajerami gdybyśmy przegrali - stwierdził Dariusz Wdowczyk. - Uśmiechnęło się do nas szczęście, którego w poprzednich kolejkach nam brakowało. Szczęście w postaci strzału Patryka Małeckiego i trzech punktów, które możemy zawieść do Krakowa. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy na reprezentację - dorzucił trener krakowian. - O Wiśle Płock trener Kaczmarek pewnie będzie mówił, ale jest to groźny zespół u siebie, nie jest łatwo z nim grać. Nie bez przyczyny mają tyle punktów ile mają. Są trudnym przeciwnikiem dla każdego i nie inaczej było dzisiaj. Powinniśmy bardziej kontrolować mecz w drugiej połowie, a my zbytnio oddaliśmy inicjatywę i te bramki które padły były wynikiem kolejnych błędów popełnianych przez moich piłkarzy. Wszystko skończyło się szczęśliwie, jestem zadowolony z wyniku, ale nie z gry - zakończył "Wdowiec". - Takie porażki bolą najmocniej zawsze. Mimo tego że przegraliśmy dzisiejszy mecz, możemy mieć podniesione głowy i wyciągnąć dużo optymistycznych rzeczy. Zespół potrafił podnieść się w bardzo trudnym momencie, przegrywając 0:2, zdominować przeciwnika, zdobyć dwie bramki i stworzyć kilka 100-procentowych sytuacji. W zasadzie chyba Wisła raz czy dwa była na naszej połowie, a przepiękny strzał Małeckiego w drugiej połowie przesądził o losach tego meczu - ocenił trener Wisły Płock - Piłka potrafi być brutalna czasami, niejednokrotnie się o tym przekonaliśmy. Chcemy wyciągnąć dużo pozytywnych wniosków na przyszłość, chociaż z tego w jaki sposób straciliśmy dwie pierwsze bramki, szczególnie tą po stałym fragmencie gry. Są takie błędy, które na tym poziomie nie powinny się przytrafić. Pokazaliśmy bardzo dużo charakteru, bardzo dużo motywacji pozytywnej. Oprócz wyniku wszystko po przerwie się zgadzało - dodał Marcin Kaczmarek.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I">Lotto Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Wisła Płock - Wisła Kraków 2-3 (0-2) 0-1, Mateusz Zachara (12.) 0-2, Richard Guzmics (34.) 1-2, Dominik Furman (49. - k.) 2-2, Giorgi Merebaszwili (69.) 2-3, Patryk Małecki (90.) Żółte kartki: Arkadiusz Reca (Wisła Płock) Boban Jović, Adam Mójta, Richard Guzmics (Wisła Kraków). Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 7 558. Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Przemysław Szymiński, Tomislav Bożić, Patryk Stępiński, Kamil Sylwestrzak - Dominik Furman, Maksymilian Rogalski (76, Dimityr Ilijew), Siergiej Kriwiec, Piotr Wlazło (74, Arkadiusz Reca), Giorgi Merebaszwili - Jose Kante (84, Emil Drozdowicz). Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz - Boban Jović (57, Tomasz Cywka), Richard Guzmics, Maciej Sadlok, Adam Mójta (52, Rafał Pietrzak) - Krzysztof Mączyński, Denis Popović, Rafał Boguski, Zdenek Ondraszek - Patryk Małecki, Mateusz Zachara (87, Arkadiusz Głowacki).