Sprawdziliśmy w PZPN-ie: nie wpłynęły wnioski o rozwiązanie kontraktu - z winy pracodawcy - od wyżej wymienionych piłkarzy. - Jedyną osobą z Wisły Kraków, która złożyła taki wniosek - wpłynął dokładnie dzisiaj - jest Michał Adamczewski. Klub ma siedem dni na złożenie odwołania od wypowiedzenia - powiedział Interii Łukasz Wachowski - dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. Aby pracownik był uprawniony w złożeniu takiego dokumentu, klub musi mu zalegać dwa miesiące z pensją (premie nie są brane pod uwagę), a także musi nie zareagować przez dwa tygodnie na pisemne wezwanie do zapłaty. To wszystko zostało spełnione w wypadku Adamczewskiego. Sęk w tym, że Wisła nie poczuwa się do tego, by była z nim związana jakąkolwiek umową. Krakowski klub poinformował 19 sierpnia (właścicielem spółki był w tym okresie Jakub Meresiński), że Michał Adamczewski został koordynatorem pionu szkoleniowego i podpisał dwuletnią umowę. Wcześniej Adamczewski był rugbystą Lechii Gdańsk i trenerem przygotowania fizycznego w tym klubie. 3 września Wisła oświadczyła, że "pan Adamczewski nie jest pracownikiem klubu", a także: "po konsultacjach prawnych, Wisła Kraków SA stoi na stanowisku, że ze względów formalnych umowa zawarta z panem trenerem Michałem Adamczewskim jest nieważna". - Trudno nam się ustosunkowywać do wniosku pana trenera Adamczewskiego, skoro z naszego punktu widzenia wspomniana umowa jest nieważna, a zatem po prostu nie obowiązuje - potiwerdził nam dzisiaj stanowisko klubu rzecznik Wisły Damian Juszczyk.Od 23 sierpnia właścicielem spółki piłkarskiej Wisły jest Towarzystwo Sportowe Wisła, które odbiło klub z rąk Meresińskiego. Michał Białoński