Górnik Łęczna - Cracovia 0-0 w 3. kolejce Ekstraklasy
Z tego spotkania kibice zapamiętają chyba tylko wielką ulewę. Górnik był trochę leszy do Cracovii, ale nie na tyle, by zwyciężyć. Po słabym meczu łęcznianie zremisowali z Cracovią 0-0.

Pierwszy kwadrans nie był zbyt emocjonujący, bo zawodnicy bardziej polowali na kości niż na bramki. Do tego senna atmosfera na stadionie w Lublinie (to tam teraz spotkania rozgrywa Górnik) sprawiła, że pojedynek zaczął kandydować do najgorszego meczu kolejki.
W 18. minucie w końcu coś się zaczęło dziać. Grzegorz Bonin zagrał piłkę wzdłuż bramki, odbił ją Grzegorz Sandomierski, ale Piotr Grzelczak był minimalnie spóźniony i zdążył uprzedzić go Jakub Wójcicki.Nie minęła minuta, a Przemysław Pitry miał doskonałą okazję, ale przegrał pojedynek z Sandomierskim.
W 26. minucie w końcu odgryzła się Cracovia. Marcin Budziński dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, najwyżej wyskoczył Mateusz Szczepaniak, ale nie na tyle wysoko, by skierować piłkę do siatki.Później wszystko wróciło jednak do normy, czyli nieciekawej gry opartej głównie na ostrych interwencjach w środku pola. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się 0-0.
- Wykonujemy założenie taktyczne, choć rzeczywiście sytuacji powinno być trochę więcej. Mam jednak nadzieję, że przyjdą w drugiej połowie - mówił w przerwie przed kamerami nc+ Mateusz Szczepaniak, napastnik Cracovii.Druga część zaczęła się od ogromnych opadów deszczu. - Mamy tu małe tornado - mówią komentatorzy nc+. Chwilę później sędzia przerwał spotkanie i zawodnicy zeszli do szatni.
Przerwa w grze trwała kilku minut, a najbardziej ucierpiała... murawa. Na boisku stworzyły się kałuże, które zatrzymują piłkę. D tego stopnia, że piłka po uderzeniu Wójcickiego nie dotoczyła się nawet do bramki.Chwilę później uderzał Bonin, ale Sanodmierski zdołał wybić piłkę na róg.
Górnik Łęczna - Cracovia. Zdjęcia
Górnik Łęczna - Cracovia. Zdjęcia







W 69. minucie Szymon Drewniak strzelał z rzutu wolnego z ok. 22 metrów, ale posłał piłkę za wysoko.Na kolejną sytuację chwilę trzeba było poczekać. W 81. minucie piłka trafiła do Krzysztofa Danielewicza i pomocnik Górnika pewnie by się cieszył z gola, ale w ostatniej chwili piłkę odbił jeden z obrońców Cracovii.
Goście próbowali się odgryźć, ale w ofensywie szło im bardzo słabo. Więcej okazji miał Górnik, ale skutecznością też nie grzeszył.W 95. minucie na strzał z rzutu wolnego z blisko 30 metrów zdecydował się Grzegorz Piesio, ale kopnął w sam środek bramki.W tym meczu kontuzji nabawił się Damian Dąbrowski. Pomocnik Cracovii został ostro potraktowany przez Łukasza Tymińskiego i musiał zastąpić go Mateusz Cetnarski.
Po tym zagraniu zawodnik Górnika powinien dostać co najmniej żółtą kartkę, a wówczas Górnik ostatni kwadrans grałby w osłabieniu, bo Tymiński już wcześniej został ukarany.







