Whyte pokonał w sobotę na stadionie narodowym w Cardiff jednogłośnie na punkty Roberta Heleniusa (25-2, 16 KO) i zdobył pas WBC Silver. Anglik i jego promotor już od dłuższego czasu podkreślają, że to właśnie potyczka z Wilderem jest dla nich priorytetem. - Jeśli Wilder będzie skłonny udać się w podróż, mamy do zrobienia łatwą walkę 3 lutego o tytuł WBC w Londynie. Whyte jest teraz w naprawdę dobrym położeniu. Może przystąpić do ostatecznego eliminatora WBC albo IBF, może się też zmierzyć z Wilderem, a poza tym są jeszcze inne walki, z Dominikiem Breazeale'em czy Lucasem Browne'em. Niezależnie od tego, co się wydarzy, 3 lutego będzie boksować w hali O2 - oświadczył promotor. Sam Whyte stwierdził z kolei po wygranej nad Heleniusem, że inne wspomniane nazwiska w ogóle go nie interesują. - Powinienem być teraz numerem jeden w rankingu WBC, właśnie o to chodziło w tej walce. Mam nadzieję, że Wilder upora się ze Stiverne'em, chociaż z nim nigdy nie wiadomo. W każdym razie to z Wilderem chcę teraz walczyć - stwierdził.