Stało się to, o czym informowaliśmy już w tygodniu. Speedway Kraków, nowy klub żużlowy w stolicy Małopolski, dopiął wszelkich formalności i w przyszłym roku wystartuje w Krajowej Lidze Żużlowej. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej poznaliśmy szczegóły tego projektu. Żużel wraca do Krakowa po 5 latach przerwy Zasadniczo to działacze Speedway Krakowa planowali przystąpić do rozgrywek ligowych już w zeszłym sezonie. Walka trwała do samego końca. Na kilkanaście dni przed startem ligi okazało się, że nie są jeszcze na to gotowi. Kolejne miesiące spędzili jednak na intensywnej pracy, której celem niezmiennie była reaktywacja klubu. Ta misja się udała. - Chcielibyśmy oficjalnie potwierdzić, że Speedway Kraków w sezonie 2025 przystąpi do rozgrywek ligowych. Mamy nadzieję, że dostarczymy kibicom wielu emocji - powiedział Mikołaj Frankiewicz, prezes klubu. Poznaliśmy także pierwsze plany działaczy. Ciągle toczą się rozmowy ze sponsorami. Na tapecie jest między innymi kwestia sponsora tytularnego. Działacze chcą zakończyć sezon na plusie bez długów, co pozwoli zbudować dobrą opinię w środowisku i dalej rozwijać klub. Trenerem został dobrze znany w Krakowie Adam Weigel. Przedstawiono także pierwszego zawodnika. Został nim Dawid Rempała. - Mieliśmy już wszystko dogadane w zeszłym roku, ale nie udało nam się wystartować. Dawid został jednak z nami, w trakcie sezonu trenował w Krakowie, a dziś możemy ogłosić, że w przyszłym roku będzie naszym zawodnikiem - przekazał prezes. A my dodajmy, że krakowianie wkrótce powinni odsłonić kolejne karty. Mówi się o kontraktach z Arturem Mroczką, Wiktorem Trofimowem, czy Maticiem Ivaciciem. - Ważne jest, żeby zostawić serce na torze. Chcemy, aby mecze były widowiskowe - zapewnił nowy szkoleniowiec. Powrót żużla do Krakowa to dobra wiadomość dla władz ligi Z pewnością z ulgą odetchnęły teraz władze Krajowej Ligi Żużlowej, dla których ostatnie tygodnie nie były łatwe. Nie było bowiem wiadomo, jak będą wyglądać przyszłoroczne rozgrywki. Ostatecznie wygląda na to, że do ligi przystąpią zespoły z Krakowa, Gniezna, Gdańska, Piły, Opola i dwa zagraniczne kluby - Lokomotiv Daugavpils oraz Landshut Devils. Nie ma więc zagrożenia, że liga liczyłaby zbyt mało drużyn, co wzbudzałoby zasadność jej funkcjonowania. 7-zespołowa KLŻ wygląda całkiem ciekawie.