Partner merytoryczny: Eleven Sports

Głośne odejścia z legendarnego klubu. To może być cios w samo serce, hitowe transfery o krok

Sebastian Zwiewka

Sezon 2025 ma być ostatnim sezonem Martina Vaculika i Andersa Thomsena w ebut.pl Stali Gorzów. Odejście dwóch gwiazd byłoby ciosem w samo serce kibiców. - Przed sezonem 2022 też mówiono, że za rok ich nie będzie - kontruje w rozmowie z Interia Sport Stanisław Chomski, były trener gorzowskiej drużyny. Chomski również ma spore wątpliwości odnośnie przyszłości Słowaka oraz Duńczyka, choć na tym etapie nie chce niczego przesądzać. - Dla mnie klub jest wiarygodny, kiedy jest wypłacalny. Jak będzie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby obaj zostali - dodaje.

Martin Vaculik i Anders Thomsen, w środku Adam Bednar.
Martin Vaculik i Anders Thomsen, w środku Adam Bednar./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Vaculika mocno kusi Orlen Oil Motor Lublin, a Thomsen również jest łączony z największymi klubami PGE Ekstraligi. Stal szybko nie upora się z problemami, więc gwiazdy mogą podążyć drogą swojego byłego kolegi z zespołu, Bartosza Zmarzlika i również zdecydować się na hitowy transfer. - Przed sezonem 2022 też mówiono, że za rok ich nie będzie. Jednak okazało się, że po odejściu Bartka zostało obwieszczone, że już nikt inny nie odejdzie - mówi nam Stanisław Chomski.

Jakub Mensik - Joao Fonseca. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Żużel. Transfery. Vaculik i Thomsen mają odejść ze Stali Gorzów. Stanisław Chomski tego nie przesądza

Były trener Stali, mimo 13-milionowego długu, nie przekreśla jeszcze szans na pozostanie największych gwiazd. - Wszystko jest możliwe, każdy sam wybiera drogę dalszego rozwoju i pracy, którą wykonuje jako zawodowy sportowiec. Zobaczymy, jak będzie. Na pewno sezon 2025 będzie sprawdzianem funkcjonowania klubu - twierdzi legendarny szkoleniowiec, który jest obecny w żużlu już od 50 lat (licencję jako zawodnik Stali zdał w 1974 roku).

Polak zbudował potęgę na oczach całej Polski. Była bieda, są miliony

Ostatnie tygodnie mocno nadszarpnęły zaufanie kibiców i sponsorów gorzowskiego klubu. Tak ogromne zadłużenie oczywiście nie zrobiło się w jeden sezon, ale tak dramatyczne informacje długo nie wychodziły na światło dzienne. - Zbliżający się rok będzie nie tylko sprawdzeniem kredytu zaufania, który - jak tak dalej pójdzie - mogą udzielić miasto i sponsorzy, ale będzie też odpowiedzią dla zawodników, jeżeli chodzi o klimat i wiarygodność klubu - przyznaje nasz rozmówca.

Wszystko teraz zależy od działań nowego prezesa Dariusza Wróbla. W przypadku sumiennej realizacji i skuteczności "planu naprawczego" nic nie musi być przesadzone. Chomski czeka na efekty zmian. - Dla mnie klub jest wiarygodny, kiedy jest wypłacalny. Jak będzie, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby obaj zostali - podsumowuje były szkoleniowiec.

Stanisław Chomski z Andersem Thomsenem./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Anders Thomsen/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Martin Vaculik na prezentacji przed meczem./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem