Messi się wkurzył: Nie zaakceptuję kłamstw
Leo Messi pod ostrzałem. Kilka dni temu Argentyńczyka oskarżono, że przed meczem nie podał ręki rywalowi. Teraz zarzucono mu, że był niezadowolony z faktu, że, decyzją trenera, musiał opuścił boisko w końcówce meczu. Messi zdecydowanie zareagował na ten ostatni zarzut.
We wtorek FC Barcelona pokonała 4-1 Real Sociedad San Sebastian w meczu ligowym. Messi w pierwszej połowie zdobył jedną z bramek dla Barcy, a w 80 minucie został zmieniony, gdyż tak zdecydował szkoleniowiec Gerardo Martino.
Dziennik "As" napisał, że Messi opuszczał boisko bardzo niezadowolony z decyzji trenera.
Słynny Argentyńczyk nie zgadza się z tym stwierdzeniem. - Nie wykonałem żadnego gestu świadczącego o tym, że jestem niezadowolony z decyzji trenera. Nie zaakceptuję kłamstw mediów - powiedział piłkarz.
Na jednym z portali społecznościowych Messi napisał: "Nikt nie lubi być zmieniany w czasie meczu, ale takie rzeczy trzeba zrozumieć, bo chodzi o dobro drużyny".
Klika dni temu argentyński piłkarz został zaatakowany przez zawodnika Rayo Vallecano Raula Baenę, który stwierdził, że najlepszy piłkarz świata odmówił uściśnięcia jego ręki przed niedzielnym meczem.
Wedle pierwszych doniesień to Baena był winny tego incydentu. Prawda pewnie, jak zwykle, leży gdzieś po środku.