Partner merytoryczny: Eleven Sports

Świątek na korcie, ale co wydarzyło się w meczu Ostapenko. Deklasacja w 69 minut

Podobnie jak Iga Świątek, dopiero we wtorek na korcie Wimbledonu pojawiła się Jelena Ostapenko, która ma wiele do udowodnienia zarówno sobie, jak i kibicom. W pierwszej rundzie przyszło jej zmierzyć się z "dobrą znajomą" - Alją Tomljanović. Przewaga Łotyszki była ogromna i w pierwszym secie rozbiła dużo starszą rywalkę 6:1. W drugim "oddała jej" tylko dwa gemy i tym samym po nieco ponad godzinie wygrała i awansowała do kolejnej rundy.

Jelena Ostapenko
Jelena Ostapenko/Charlie Crowhurst/Getty Images for LTA/Getty Images

Przewrotny okazał się los przy okazji losowania drabinki Wimbledonu dla Jeleny Ostapenko. Łotyszka trafiła w pierwszej rundzie na Alję Tomljanović, z którą miała okazję rywalizować już na londyńskich kortach w 2021 roku. Wówczas pomiędzy zawodniczkami doszło do potężnej awantury, która naznaczyła w oczach dziennikarzy ich relacje. 

Australijka oskarżyła rywalkę o udawanie urazu, co miało ją wyprowadzić z równowagi. Tak się jednak nie stało, a Tomljanović sprawiła niespodziankę i odprawiła Łotyszkę z kwitkiem już w 1/16 finału. Media wspominały tamte wydarzenia, sugerując, że we wtorek Ostapenko stanie przed znakomitą szansą na "zrewanżowanie się" rywalce. 

Ostapenko rozbiła rywalkę. Łotyszka wzięła odwet na Australijce

Zawodniczki na korcie pojawiły się w okolicach godziny 17:45. Niedługo później swój pierwszy bój w trakcie Wimbledonu z Sofią Kenin rozpoczęła Iga Świątek. 

14. zawodniczka rankingu WTA zawiesiła wysoko poprzeczkę i nie pozwalała przeciwniczce rozwinąć skrzydeł. Już w czwartym gemie przełamała Tomljanović i wyszła na prowadzenie 4:1. Z serwisu uczyniła zabójczą broń - w samym pierwszym secie posłała aż siedem asów, podczas gdy przy nazwisku Alji Tomljanović w tej statystyce widniało "0".

Po błyskawicznej partii Łotyszka triumfowała 6:1 i wysłała wyraźny sygnał dla 31-latki - "zamierzam cię zmiażdżyć". Ostapenko dominowała niemal w każdym aspekcie, a kibice mogli odpowiedzieć sobie na pytanie, skąd różnica w rankingu wynosząca aż 122 pozycje. 

W grę mistrzyni z Linz w drugim secie wkradło się lekkie rozprężenie. Przewaga nad Tomljanović wciąż była wyraźna, jednak w kilku newralgicznych momentach, kiedy mogła "dobić rywalkę", nie zrobiła tego. Udało jej się zdobyć przełamanie w trzecim gemie, a wkrótce dopisała do swojego konta kolejne dwa. Prowadząc 5:1 mogła pozwolić sobie na odważniejsze zagrania, które tego dnia kończyły się kolejnymi punktami. 

Ostapenko podawała na zwycięstwo i choć rywalka doprowadziła do stanu 30:30, zabrakło jej animuszu, żeby przełamać świetnie dysponowaną Łotyszkę. Ta wykorzystała już pierwszą piłkę meczową i zamknęła mecz w 69 minut. Triumf 6:1, 6:2 dobitnie ukazywał różnicę klas pomiędzy zawodniczkami na korcie Wimbledonu.

***

Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki

Ashlyn Krueger - Jessica Pegula. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Jelena Ostapenko/Charlie Crowhurst/Getty Images for LTA/Getty Images
Alja Tomljanović/Clive Brunskill/Getty Images/Getty Images
Jelena Ostapenko/William West/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem