Kontroler FIS wziął na rozmowę Pawła Wąska. Nasz skoczek wyjaśnił, o co chodziło
Paweł Wąsek stał się światełkiem w tunelu dla polskich skoków narciarskich. 25-latek pokazał, że można walczyć z najlepszymi. Wprawdzie jeszcze nie staje na podium, ale regularnie melduje się w "10" konkursów. Do tego znalazł się w gronie dziesięciu najlepszych zawodników 73. Turnieju Czterech Skoczni. Zawodnik z Ustronia rósł nam w trakcie tej imprezy i wysforował się na pozycję zdecydowanego lidera w polskiej kadrze.
Cel osiągnięty.
- Tak. Jestem w "10" i z podniesioną głową mogę wracać z tego turnieju.
Każdy kolejny konkurs cię budował?
- Jak najbardziej. Każdy z konkursów był dla mnie udany. Wraz z każdym kolejnym dniem zyskiwałem pewność siebie. To był naprawdę dobry turniej w moim wykonaniu.
Wyrosłeś na konkursowe zwierzę, bo w treningach różnie bywało.
- To pokazuje jednak, że moje skoki nie są jeszcze ustabilizowane. Potrzebuję jeszcze tych skoków do adaptacji z nową skocznią. Cieszę się, że na te oceniane skoki dałem radę się wyzbierać i wyglądały one mniej więcej tak, jak chciałem.
To podium nie jest tak strasznie daleko. Trzeba tylko dopracować te skoki i może jeszcze tej zimy doczekam się miejsca na podium. Na razie jednak staram się o tym nie myśleć
~ Paweł Wąsek.
Jak się czujesz, kiedy jest teraz trochę większe zainteresowanie tobą?
- Przybywa trochę obowiązków poza skocznią, ale dobrze się z tym czuję. Mam jednak nadzieję, że chłopaki z drużyny też odnajdą dobre czucie na skoczni. Przecież Olek też w treningach pokazywał bardzo dobre skoki. Wierzę, że jeszcze tej zimy będziemy mocni na skoczni jako drużyna.
Czuć zmęczenie?
- Tak. Jest ono naprawdę bardzo duże. Teraz jednak mam dwa dni wolnego. Będzie zatem czas na to, by się zregenerować. Ta przerwa przyda się nam wszystkim.
Trener Thomas Thurnbichler mówił, że stać cię już na wskakiwanie na podium w Pucharze Świata. Jak się z tym czujesz?
- Oczywiście rozumiem, że są teraz większe oczekiwania kibiców i to na pewno trochę przytłacza. Wzrasta zatem presja. Nie jest to jednak nieosiągalne. To podium nie jest tak strasznie daleko. Trzeba tylko dopracować te skoki i może jeszcze tej zimy doczekam się miejsca na podium. Na razie jednak staram się o tym nie myśleć.
Polskie skoki wiszą teraz trochę na twoich barkach.
- I trudno jest o tym nie myśleć, bo to jest nowa sytuacja. Dociera to zatem do mojej głowy. Na szczęście mam w sobie wiele pewności. To mnie buduje. Mimo tego, że jest wokół mnie coraz większy szum, to jednak nie przeszkadza mi to w pracy. Jestem w stanie się odciąć. Potrafię skupić się na tym, co mam do roboty, a nie na tym, co się dzieje wokół.
Wybrałbyś najlepszy swój skok w tym Turnieju Czterech Skoczni?
- To był chyba ten z pierwszej serii z konkursu w Oberstdorfie.
Po konkursie w Bischofshofen długo rozmawiałeś z kontrolerem FIS, Christianem Katholem. To była rozmowa po kontroli?
- Nie. To była rozmowa przyjacielska. Powiedział mi, że się cieszy z tego, że mi idzie. Widział, że to był dla mnie dobry turniej i przyznał, że się rozwijam. Pogratulował mi.
Teraz przed wami konkursy w Zakopanem. Będzie łatwiej?
- Na pewno przyjdzie masa kibiców, więc presja będzie większa. Nie mogę się jednak doczekać tych konkursów, bo to zawsze fantastyczne uczucie skakać przed własną publicznością. Tam jest zawsze frajda ze skakania.
W Bischofshofen - rozmawiał Tomasz Kalemba, Interia Sport
Więcej na ten temat
Ruka, HS142 (M) Puchar Świata30.11.2024 | |
Wisła, HS134 (M), kwal. Puchar Świata08.12.2024 | |
Titisee-Neustadt, HS142 (M) Puchar Świata15.12.2024 | |
Engelberg , HS140 (M) Puchar Świata21.12.2024 |