Kamil Stoch nagle przerwał wypowiedź. "Przepraszam". Rozbrajająca reakcja skoczka
Kamil Stoch sobotni konkurs Pucharu Świata w Engelbergu zakończył na 18. miejscu, co było jego drugim najlepszym wynikiem w sezonie. Po zawodach trzykrotny mistrz olimpijski w rozmowie z Eurosportem nie krył zadowolenia ze swoich skoków, a na początku wywiadu wykazał się dużym dystansem do siebie. Utytułowany zawodnik po usłyszeniu pierwszego pytania zaczął mówić, po czym nagle przestał, ponieważ przeszkodził mu... "kłaczek".
Kamil Stoch sezon Pucharu Świata rozpoczął od falstartu, bo pierwszy konkurs w Lillehammer zakończył poza czołową "30". Później było już lepiej, ponieważ tylko raz nie zdołał awansować do drugiej serii - stało się w to w Wiśle. Poza tym punktował w Ruce (tam odnotował najlepszy jak dotąd wynik w sezonie, 14. miejsce) i Titisee Neustadt, nie zawiódł także w Engelbergu.
37-letni skoczek w pierwszej serii sobotnich zmagań wylądował na 131,5 m, co dawało mu 17. miejsce. W drugiej serii doświadczony zawodnik lądował bliżej, bo osiągnął 128 m, ale i tak nie wypadł z drugiej dziesiątki. Ostatecznie był 18., co jest jego drugim najlepszym wynikiem w sezonie. A to powód do optymizmu.
O tym, że Stoch był zadowolony ze swojego występu, świadczy jego rozmowa z dziennikarzem Eurosportu. Skoczek zresztą już na samym początku wywiadu wykazał się dużym dystansem do siebie. Zapytany, czy bardziej satysfakcjonował go pierwszy skok niż drugi, odpowiedział krótko.
"Ja bym odpowiedział, że jestem zadowolony z dnia..." - po czym na chwilę przerwał swoją wypowiedź, ponieważ w jego ustach znalazło się coś, co mu ewidentnie przeszkadzało. "Przepraszam, kłaczek" - dodał rozbrajająco.
Skoki narciarskie. Kamil Stoch zadowolony ze skoków w Engelbergu
Po tym nieco żartobliwym początku padły też konkrety. Stoch został zapytany m.in. o to, czy "uwolnił głowę". "Tak, dzisiaj skakałem trochę bardziej na luzie" - odparł.
Też staram się nie przejmować. Na sporo rzeczy nie mam wpływ, a tymi, na które mam wpływ i tak będę się stresował, bo taki już jestem. Mimo to ten dzień mogę zaliczyć jak najbardziej na plus. Skoki były ok. Wiadomo, to nie są dobre skoki, ale takie na drugą dziesiątkę
~ dodał.
Trzykrotny mistrz olimpijski zaznaczył także, że od początku sezonu pracuje nad tym, by jego skoki były coraz lepsze pod względem technicznym. I już dostrzega postęp. "Widać różnicę, te skoki są bardziej swobodne niż jeszcze tydzień temu" - stwierdził.
Kolejny konkurs indywidualny w Engelbergu rozpocznie się w niedzielę o godz. 16. Na relację tekstową na żywo z zawodów zapraszamy do Interii.