Lewandowski o krok od niezwykłego rekordu. Może go pobić już dziś
Już w niedzielę wieczorem Robert Lewandowski może przekroczyć kolejną magiczną barierę w swojej karierze. Polak ma szansę pobić kolejny, niezwykły rekord - tym razem swój własny. Nie byłoby jej, gdyby nie jeden człowiek, z którym napastnik reprezentacji Polski stworzył wręcz zabójczy duet.
Choć ma już 36 lat, formy może mu pozazdrościć niejeden młodszy kolega. Jeden z najlepszych napastników świata rozgrywa kapitalny sezon i budzi powszechny zachwyt. Zdobył już dziewiętnaście bramek w szesnastu meczach, w tym pięć w Lidze Mistrzów. Brakuje mu już tylko pojedynczego trafienia do siatki, by w tych prestiżowych rozgrywkach zapisać na swoim koncie setnego gola i tym samym dokonać czegoś, co dotąd udało się zaledwie dwóm legendom piłki nożnej - Cristiano Ronaldo i Leo Messiemu.
To jednak nie jedyna magiczna bariera, którą Polak może przełamać w najbliższym czasie. Szansę na pobicie kolejnego rekordu Polak będzie miał już w niedzielę wieczorem - bo po słowach trenera Dumy Katalonii byłoby ogromnym zaskoczeniem, gdyby nie pojawił się na boisku w meczu z Realem Sociedad. Tym razem chodzi o jego własny rekord, w dodatku bezpośrednio związany ze szkoleniowcem FC Barcelony.
Polscy kibice zapewne doskonale pamiętają wyczyny Roberta Lewandowskiego w Borussii Dortmund. W ciągu czterech lat pod wodzą Juergena Kloppa wpisywał się na listę strzelców aż 103 razy, dokładając do tego przy okazji kilkadziesiąt asyst, co było jego rekordem we współpracy z jednym trenerem. Wydawało się, że z żadnym innym Polak nie stworzy już tak zabójczego duetu. Ale trafił właśnie na Hansiego Flicka.
Kolejny rekord na wyciągnięcie... nogi. Niemiec wyciągnął z Lewandowskiego to, co najlepsze
W Dortmundzie, by zdobyć tak zawrotną liczbę bramek, potrzebował 186 meczów. Tymczasem, jak zauważyli dziennikarze Mundo Deportivo, po występach w 87 oficjalnych spotkaniach pod wodzą obecnego szkoleniowca Barcelony (zarówno w jej barwach, jak i Bayernu Monachium), 36-latek ma już na swoim koncie 102 celne trafienia. Wystarczy więc jedno, by wyrównać wcześniejsze osiągnięcie. Dwa sprawią, że współpraca z Niemcem nie będzie już miała sobie równych.
Obserwując, co Lewandowski wyprawia w ostatnim czasie na boisku, można się spodziewać, że co najmniej jedna z tych rzeczy stanie się już w niedzielę wieczorem.
Flick jest tym trenerem, który był w stanie wydobyć z Lewandowskiego najwięcej. Odkąd przybył do Barcelony, Polak zdobywał średnio więcej niż jedną bramkę na mecz. Łącznie strzelił 19 goli w 16 spotkaniach, 14 z nich w mistrzostwach ligi i pozostałe 5 w Lidze Mistrzów. Nie tylko widzi bramkę, ale także częściej asystuje, wygrywa więcej pojedynków i częściej odzyskuje piłkę w ostatniej tercji boiska
~ podkreśla Mundo Deportivo.
Początek meczu Real Sociedad - FC Barcelona o godzinie 21:00. Zapraszamy na relację na żywo w Interia Sport (dostępna tutaj).