FC Barcelona jak na razie kompletnie zdominowała trwający sezon hiszpańskiej La Liga. Zespół prowadzony przez Hansiego Flicka po zmianie na stanowisku szkoleniowca wprowadził zupełnie nowy styl gry i jak na razie pozwala on drużynie funkcjonować znakomicie. Wysoki pressing, który zaordynował swoim piłkarzom niemiecki szkoleniowiec zdecydowanie zdaje egzamin, a najlepszym podsumowaniem całej pracy wykonanej przez drużynę było El Clasico. Popis Viniciusa Juniora, Real rozbił Osasunę. Koszmar jednak się nie kończy W meczu z Realem Madryt bowiem "Blaugrana" pokazała swoją najgroźniejszą twarz, a "Królewscy" raz po raz byli łapani na spalone, które wymuszała wysoko ustawiona linia defensywy "Dumy Katalonii". Niechlubnym liderem w tej klasyfikacji po stronie "Los Blancos" był Kylian Mbappe, który tamto hitowe spotkanie zakończył z "imponującym" dorobkiem aż ośmiu spalonych na swoim koncie. Są jednak także pewne pozytywy w grze Realu w tym sezonie. Real gromi, Vinicius błyszczy. Brazylijczyk straszy "Lewego" Właściwie możemy z czystym sumieniem wskazać dwa nazwiska na dwóch skrajnych końcach boiska. Mowa rzecz jasna o Thibaut Courtois, który regularnie zachwycał, a także Viniciusie Juniorze, który jest jedynym poważnym argumentem ofensywnym zespołu prowadzonego przez Carlo Ancelottiego. W ostatnich tygodniach forma Brazylijczyka wyraźnie poszybowała do góry. Skrzydłowy "Królewskich" dał popis swoich ponadprzeciętnych umiejętności także w meczu 13. kolejki La Liga z Osasuną. Koszmar Realu Madryt trwa, kolejna fatalna kontuzja. Pojawiły się łzy 24-latek zakończył bowiem to spotkanie z dorobkiem trzech goli i bardzo mocno poprawił swój bilans liczbowy na hiszpańskich boiskach w tym sezonie. Co więcej, dzięki hat-trickowi przesunął się w klasyfikacji najlepszych strzelców hiszpańskiej La Liga na drugie miejsce. Pierwsze zajmuje oczywiście Robert Lewandowski. Polak ma na swoim koncie 14 strzelonych goli, Vinicius aktualnie osiem. Różnica w tym momencie jest więc naprawdę bardzo duża, ale dobra forma skrzydłowego Realu sprawia, że nasz napastnik z pewnością nie może spuścić nogi z gazu. Pierwsza okazja na podreperowanie wyniku już w niedzielę. O godzinie 21:00 "Blaugrana" zmierzy się z Realem Sociedad. To temu rywalowi "Lewy" strzelił pierwszego gola w barwach Barcelony.