Słabi nawet Zieliński i Urbański, ale najsłabszy był ktoś inny. Noty dla Polaków po Portugalii
Ależ Polska dostała srogą lekcję pokory od Portugalii. Najlepsi na boisku byli Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński, którzy opuścili boisko odpowiednio po i w czasie pierwszej połowy, doskonałej zresztą w wykonaniu Biało-Czerwonych. A potem był już tylko pomór - fatalnie wypadli Marcin Bułka, Jakub Kiwior, Krzysztof Piątek, a nawet zwykle świetni Kacper Urbański i Piotr Zieliński. Oto oceny dla Polaków po meczu z Portugalią w Lidze Narodów. Skala od 1 do 10.
Korespondencja z Porto
Oceny Polaków po meczu z Portugalią
Marcin Bułka - 2
Wpuścił pięć bramek. Przy czterech z nich bez szans. Przy jednej obiektywnie mógł zrobić więcej. Irytował w grze nogami. Po drodze niczego szczególnego nie wybronił. Ani o milimetr nie przybliżył się do wygrania rywalizacji o bluzę z numerem jeden.
Kamil Piątkowski - 4
Obrońca drużyny, która w czterdzieści pięć minut straciła aż tyle goli, nie może liczyć na łaskawe recenzje, choć... Piątkowski długo rozgrywał świetny mecz: mądrze wyprowadzał piłkę, wygrywał pojedynki, odważnie wyprzedzał rywali. Potem jednak Portugalczycy wrzucili piąty bieg i momentami nie wiedział, co się wokół niego dzieje, podobnie zresztą jak reszta kolegów.
Jan Bednarek - 6
Schodzący do szatni po pierwszej połowie Cristiano Ronaldo wyglądał na niesłychanie zirytowanego, krzywił się i gestykulował. Dlatego właśnie, że do kieszeni schował go Bednarek, który pierwszy raz od dłuższego czasu uniknął błędów. Niestety, albo na swoje szczęście, na drugą część gry nie wyszedł...
Jakub Kiwior - 1
Smutne to i przykre, ale już długimi miesiącami obrońca Arsenalu cierpi na paskudną reprezentacyjną przypadłość: co mecz, to jakiś kardynalny, niewytłumaczalny błąd. Sprokurował karnego, przy trafieniu Pedro Neto tylko pozorował, że próbuje zawodnika Chelsea powstrzymać. To 1:5 to nie tyle kamyczek, co głaz do jego ogródka.
Taras Romanczuk - 3
Zabrzmi to z lekka dezawuująco, ale gdy 33-letni defensywny pomocnik z Jagiellonii Białystok, do tego ze stosunkowo niewielkim doświadczeniem reprezentacyjnym, staje naprzeciwko Bruno Fernandesa i Bernardo Silvy, gwiazd Premier League, można spodziewać się najgorszego: że nie nadąży. Romanczuk, póki miał siłę, wyglądał nieźle. Gdy się zmęczył, a Probierz ani myślał zdejmować go z boiska, przestał zabezpieczać środek pola, a gospodarzom stworzyła się autostrada do władowywania nam gola za golem.
Bartosz Bereszyński - 7
Jego obecność w pierwszej jedenastce budziła największe wątpliwości. Zupełnie niesłusznie. Przez pierwsze pół godziny wyróżniał się w pozytywnym kontekście. Grał ofiarnie, odważnie, jakby to miał być właśnie jego ostatni występ w narodowych barwach. Skutecznie uprzykrzał życie Rafaelowi Leao, który przecież miesiąc temu wkręcił w ziemię Przemysława Frankowskiego i spółkę na Stadionie Narodowym. Ładnie widać to było, gdy gwiazdor Milanu rozpędził się na skrzydle i próbował wpaść z piłką w pole karne, a Bereś mądrze go wyczekał, nabił futbolówkę o jego nogi i nasi wznawiali od bramki. Wielka szkoda, że bardzo udanego występu na Estadio do Dragao nie okrasił golem, choć miał ku temu dwie doskonałe okazje. Zszedł z boiska zdecydowanie przedwcześnie, wykluczył go uraz.
Mateusz Bogusz - 5
Do pierwszego składu wszedł w ostatniej chwili, awaryjnie wobec kontuzji Sebastiana Szymańskiego. Lepszy niż w debiucie z Chorwacją. Pokazywał „jestem”, jak mawia Dariusz Szpakowski. Próbował nawet dośrodkowania zewniaczkiem à la Kamil Grosicki - zabrakło mu precyzji. Przy tym zbyt często jednak znikający, żeby uznać jego występ za jakoś szczególnie pozytywny.
Piotr Zieliński - 3
Miał olbrzymie szczęście, że po faulu na João Nevesie nie wyleciał z boiska. Ba, że nie dostał nawet żółtej kartki, która wykluczyłaby go z meczu przeciwko Szkocji. To jego niepotrzebna zabawa przy rozegraniu stałego fragmenty gry, doprowadziła do sytuacji, w której Portugalczycy strzelili gola na 1:0. Poza tym słaby, niewidoczny, jakbyśmy cofnęli się o kilka lat wstecz.
Nicola Zalewski - 6
Siatka założona Bernardo Silvie. Diogo Costę postraszył strzałem. W koszulce reprezentacji Polski jest bardziej wyluzowany, mniej przewidywalny niż w AS Romie. Gdy już gra Biało-Czerwonych siadła, jako jedyny próbował wyczarować coś z niczego. Najjaśniejsza postać Polski obok Bereszyńskiego.
Kacper Urbański - 3
Najsłabszy jego mecz w reprezentacji. Kilka razy kiwnął, ale to tyle. Zagubiony. Chaotyczny. Zaliczył koszmarną stratę przy pierwszym golu dla Portugalii.
Krzysztof Piątek - 3
Napastnik-duch. Przegrał niemal wszystkie pojedynki z António Silvą i Renato Veigą.
Jakub Kamiński - 2
Słabiutka zmiana, szczególnie w porównaniu do świetnego Bereszyńskiego. Portugalia bawiła się jego kosztem.
Sebastian Walukiewicz - 2
Zmienił bardzo pewnego Bednarka i się posypało. Jeśli miał odpowiadać za krycie Cristiano Ronaldo, to wywiązał się z tego zadania w najgorszy możliwy sposób: CR7 ustrzelił dublet.
Dominik Marczuk - 3
Ratuje go gol, zresztą honorowy. W defensywie był beznadziejny. Szwankowały u niego powroty. A jak już wracał, to za wolno.
Adam Buksa i Antoni Kozubal - bez ocen
Grali zbyt krótko