Deleu zagra w IV-ligowym Jaguarze Gdańsk
Brazylijczyk z polskim paszportem Deleu znalazł nad morzem swe miejsce na ziemi, zagra w klubie, który stawia na szkolenie.
Gdy w 2010 r. Brazyliczyk Luiz Carlos Santos Deleu przybył do Polski początki nie były łatwe. Oblał testy sportowe w Widzewie, potem podpisał kontrakt z Lechią Gdańsk, gdy był przy piłce kibice wydawali małpie odgłosy.
- Cieszę się, że wytrzymałem, choć nie było łatwo. Bardzo pomogli mi wtedy koledzy z Lechii. Z Krzysztofem Bąkiem gram dziś w Bytowie, codziennie razem dojeżdżamy z Gdańska. Dla jego syna, Mateusza, zresztą utalentowanego młodego pomocnika, jestem "karmelowym wujkiem Deleu". Sam mu zaproponowałem tę ksywę, mam dystans do siebie - mówił nam w wywiadzie piłkarz, który w 2017 r. otrzymał polskie obywatelstwo.
Gdy cztery lata po przyjeździe odchodził z Gdańska, okoliczności były już zgoła inne:
- Kibice z Pruszcza Gdańskiego zrobili dla mnie fajne pożegnanie. Były race i mecz. Grałem ja, Piotrek Wiśniewski, Kuba Biskup i Patryk Małecki - mówił obrońca, który nie ukrywał, że w nad Morzem Bałtyckim znalazł swoje miejsce na ziemi.
Teraz Deleu wiążę się z się z drugą siłą piłkarskiego Gdańska, Jaguarem. Klub mający siedzibę w dzielnicy Kokoszki, zajmuje obecnie trzecie miejsce w pomorskiej IV lidze. Jaguar pokazał się szerszej publice, gdy w sierpniu ubiegłego roku po raz pierwszy wystąpił na szczeblu centralnym Pucharu Polski. Na starym stadionie Lechii przy Traugutta 29 IV-ligowcy walczyli ambitnie, by ostatecznie ulec grającej o trzy szczeble wyżej Puszczy Niepołomice.
Co to za klub ten Jaguar? W sierpniu prezes Michał Jadanowski mówił nam, że skupiają się na szkoleniu młodzieży i mają w swoich szeregach już ponad 500 adeptów. Nie zaniedbują również pierwszej drużyny, którą prowadzi trener Marek Szutowicz, niegdyś w ekstraklasowej Lechii odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne.
- Zależy nam na seniorach, aby wygrywali i grali jak najwyżej. Po to szkolimy dzieci, by szły po kolejnych szczeblach i jako 16-latkowie mogli grać w seniorach Jaguara. A jak ktoś dobrze się pokaże, zostanie wypatrzony przez klub będący wyżej w hierarchii.
Teraz do drużyny Szutowicza dołączy Deleu, gra już w niej paru wychowanków Lechii (Adam Prusaczyk, Paweł Rzepnikowski, brat prezesa Jacek Jadanowski, Patryk Brzeski, Krystian Espersen), co można żartem skwitować, że obecnie w Jaguarze jest więcej Lechii niż w samej Lechii.
Przejście 37-letniego Deleu do Jaguara z II-ligowej Bytovii to niejedyny transfer na tym szczeblu rozgrywek. Do ligowej konkurencji, Wdy Lipusz, na zasadzie wypożyczenia z AS Pomorze Gdańsk, przejdzie wiecznie młody Adam Duda.
Obecność obrońcy rodem z Brazylii ściągnie na gdański klub dodatkowe zainteresowanie mediów oraz kibiców, gdy ci będą mogli powrócić na trybuny. W końcu Deleu to zawodnik, który przyćmił debiut Neymara w 2013 r. przy okazji "Supermeczu" Lechii Gdańsk z Barceloną. Popularny "Didi" na łamach portalu LechiaHistoria.pl wspominał to wydarzenie.
Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie
- Dużo ludzi oglądało ten mecz w Brazylii. Każdy chciał zobaczyć, jak Neymar sobie poradzi. Największa telewizja Globo transmitowała to spotkanie. Cały czas reklamowali to jako pierwszy mecz Neymara w Barcelonie. To tak jakby w Polsce wszyscy czekali na mecz Lewandowskiego w nowym klubie. Wszyscy czekali na Neymara, a on na ławce i musieli oglądać mnie! Nawet nie wiedzieli, kim ja jestem, ale komentatorzy odrobili pracę domową i mówili, co to za Brazylijczyk gra w Lechii. Z Neymarem rozmawiałem, ale bardziej rozmowny był Adriano. Przed wyjściem na mecz, oni do mnie podeszli, ile czasu tu grasz, powodzenia i coś takiego. Po meczu zrobiłem sobie zdjęcia z Adriano, Messim i Neymarem.
Deleu udało się również po meczu "zdobyć" koszulkę Leo Messiego.
- Gdy Jarek Bieniuk strzelił bramkę, ja zostałem do asekuracji. Akurat stał tam Messi. Zapytałem o jego o koszulkę. Po hiszpańsku, nasze języki są podobne. Powiedział, że nie ma problemu.
Maciej Słomiński