Błyskawiczny cios, Polska zraniona. Narodowy od razu zamilkł, szok
Reprezentacja Polski w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów w bezpośrednim meczu mierzyła się w Warszawie ze Szkotami, którzy kilka dni wcześniej pokonali niespodziewanie Chorwację i do stolicy naszego kraju przyjechali wyraźnie podbudowani. Nasza kadra przekonała się o tym błyskawicznie. Już w trzeciej minucie spotkania Łukasz Skorupski musiał wyjmować piłkę z siatki.
Michał Probierz swoją kadencję na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski chciałby sygnować hasłem "gramy odważnie i ofensywnie". W pewnych momentach z pewnością tak jest, ale wielokrotnie to nastawienie zamienia się w całkowity brak odpowiedzialności w defensywie.
To sprawia, że Biało-Czerwoni bronią wręcz dramatycznie. W ostatnich trzech spotkaniach nasza kadra straciła łącznie 11 goli. Faktycznie, graliśmy z mocnymi rywalami, bo dwukrotnie Polska mierzyła się z Portugalią i raz z Chorwacją, ale taki bilans wygląda fatalnie.
3 minuty i uciszony Narodowy. Polska na musiku
Przed ostatnim meczem fazy grupowej Ligi Narodów ze Szkocją w Warszawie w ciemno mogliśmy więc zakładać, że Polska w tym spotkaniu czystego konta nie zachowa. Wystarczy powiedzieć, że ostatni raz, gdy udało nam się dokonać tej sztuki miał miejsce, gdy między słupkami stał jeszcze Wojciech Szczęsny.
Nawet w najgorszych snach nikt pewnie jednak nie zakładał, że Łukasz Skorupski już w 3. minucie spotkania będzie zmuszony wyciągać piłkę ze swojej bramki. Z naszą obroną zabawił się duet Doak-McGinn i Polska musiała ruszyć do odrabiania strat.