Partner merytoryczny: Eleven Sports

Liga Konferencji. Śląsk Wrocław wziął udział w kanonadzie i... wyszedł z tego cało!

Śląsk Wrocław zremisował z Araratem Erywań 3-3 w rewanżowym meczu II rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Awans zapewnił polskiemu zespołowi korzystny rezultat pierwszego spotkania (4-2). W dwumeczu aż czterokrotnie na listę strzelców wpisał się imponujący formą Robert Pich.

Liga Konferencji. Śląsk Wrocław - Ararat Erywań, skrót meczu (POLSAT SPORT) Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Zobacz zapis relacji live z meczu Śląsk Wrocław - Ararat Erywań

Pierwsze spotkanie wrocławianie wygrali na obcym terenie 4-2, więc były podstawy, by wierzyć, że rewanż będzie formalnością. A to przekonanie u kibiców Śląska zamieniło się niemal w pewność, gdy już w drugiej minucie gry Robert Pich otworzył wynik spotkania.  

Bramka padła po błędzie bramkarza gości, Wsiewołoda Jermakowa. Z lewej strony po ziemi zagrywał w pole karne Victor Garcia, golkiper "wypluł" piłkę przed siebie, a słowacki pomocnik dopełnił tylko formalności.  

Prowadzenie gospodarzy kwadrans później mógł podwyższyć Erik Exposito. Huknął z linii pola karnego tyleż mocno, co nieprecyzyjnie. Trafił wprawdzie w światło bramki, ale i w dobrze ustawionego Jermakowa.   

W odpowiedzi rywale przeprowadzili dwie groźne akcje w krótkim odstępie czasu. Za każdym razem wrocławianie mieli mnóstwo szczęścia. W dogodnych sytuacjach znaleźli się Serges Deble i Edgar Malakjan, ale obaj posłali piłkę nad poprzeczką.

Śląsk - Arart. Podwójny odwet Mory'ego Kone

W 38. minucie murawę musiał opuścić kontuzjowany Mateusz Praszelik. Zastąpił go Waldemar Sobota, ale szybko okazało się, że obecność na boisku rutyniarza wprowadziła zbyt duże rozluźnienie w szeregi Śląska. Efekt? Dwa szybkie gole dla gości. 

W obu bramkowych akcjach w roli egzekutora wystąpił Mory Kone, który bez trudu wykorzystał fatalną postawę wrocławskich defensorów. Najpierw sfinalizował prostopadłe podanie Malakjana, a chwilę potem - zagranie wzdłuż linii bramkowej Deble.        

W tym momencie Ararat potrzebował już tylko jednego trafienia, by doprowadzić do dogrywki. Zrobiło się nerwowo, ale podopieczni Jacka Magiery nie zamierzali czekać na przerwę. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy piłka po strzale Picha trafiła w słupek.  

Krótko po zmianie stron do siatki trafił Rafał Makowski. Arbiter słusznie jednak gola nie uznał. Przed oddaniem strzału pomocnik Śląska pomagał sobie ręką.  

Wyrównująca bramka padła w 58. minucie. Z kornera zagrywał Krzysztof Mączyński, centrę przedłużył Wojciech Golla, a do pustej bramki futbolówkę  wepchnął Szymon Lewkot.   

Śląsk - Ararat. Robert Pich z sezonem życia?

To trafienie uskrzydliło wrocławian, a następstwem tego był kolejny gol. Dośrodkowanie z prawej flanki strzałem bez przyjęcia znakomicie wykończył Pich i zrobiło się 3-2.  

Słowak okazał się więc prawdziwym katem zespołu z Armenii. W pierwszym starciu obu zespołu również na listę strzelców wpisał się dwukrotnie. Już teraz nie brak głosów, że to może być dla niego najlepszy sezon w karierze. W sumie ma już na koncie pięć trafień. W pierwszej kolejce Ekstraklasy pokonał bramkarza Warty Poznań.  

Tuż przed końcem podstawowego czasu gry Michała Szromnika do kapitulacji zmusił jeszcze Yacoube Silue. Potem bliski szczęścia był jeszcze Fabian Piasecki, ale dla losów awansu nie miało to już żadnego znaczenia. Dwumeczu zakończył się wygraną Śląska 7-5. 

Cieszy promocja do kolejnej fazy zmagań. Martwi nieskuteczna gra obronna. W trzecim meczu z kolei wrocławianie tracą dwie bramki, co na dalszym etapie rywalizacji może nie ujść bezkarnie.    

W III rundzie kwalifikacji Śląsk zmierzy się z izraelskim Hapoelem Beer Szewa. Pierwszy mecz 5 sierpnia we Wrocławiu. Rewanż tydzień później. 

Śląsk Wrocław - Ararat Erywań 3-3 (1-2)

Bramki: 1-0 Pich (2.), 1-1 Kone (40.), 1-2 Kone (42.), 2-2 Lewkot (58.), 3-2 Pich (66.), 3-3 Silue (89.)

Śląsk: Szromnik - Lewkot, Golla, Tamas - Janasik (87. Pawłowski), Mączyński, Makowski, Garcia - Praszelik (38. Sobota), Pich, Exposito (87. Piasecki). 
Ararat: Jermakow - Bravo, Prljević, Mkojan, Margarjan - Pobulić, Manojan (73. G. Malakjan)- Arakeljan (63. Stanojević), Deble (73. Silue), E. Malakjan (63. Hakobyan) - Kone.

Sędzia: Iwan Griffith (Walia). Widzów: 10 245.

Żółte kartki: Lewkot - Margarjan, Silue.

Pierwszy mecz: 4-2. Awans: Śląsk. 


UKi

Igrzyska olimpijskie w Tokio trwają w najlepsze - Sprawdź już teraz

Gdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - Sprawdź teraz!

Mark Tamas (z lewej) powstrzymuje Sergesa Deble/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem