Partner merytoryczny: Eleven Sports

Widzew potwierdza – karnety będą droższe. „Nie było innej możliwości”

Choć zespół nie awansował do ekstraklasy, a większość spotkań rozegrał bez publiczności, Widzew zdecydował o podwyżce. – Nie ma możliwości utrzymania cen karnetów na dotychczasowym poziomie, niezmiennym od dwóch lat. Początkowo przyjęto podwyżkę o około 20 proc. Na skutek podjętych działań udało się zredukować skalę wzrostu cen do 11 proc. – twierdzi Mateusz Dróżdż, prezes Widzewa.


Anglia - Dania. Eskperci Interii podsumowują drugi półfinał Euro 2020. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV


Jeszcze w poniedziałek Michał Rydz, wiceprezes klubu, odpowiedzialny m.in. za sprzedaż i marketing, nie chciał potwierdzić naszych informacji o podwyżce. Może nie chciał wychodzić przed szereg, ale teraz zrobił to za niego jego przełożony. Zaraz po objęciu stanowiska przyznał w RadioWidzew.pl, że fani klubu "nie zasługują na podwyżkę cen karnetów. Za co miałaby być podwyżka po takim sezonie". Łodzianie grali słabo, nie zrealizowali celu jakim było miejsce barażowe. A kibice przed sezonem wykupili drugi rok z rzędu komplet karnetów - 16401. Zresztą co sezon stają na wysokości zadania i zadziwiają piłkarską Polskę. Wykupili karnety, choć mieli świadomość, że nie wejdą na wszystkie mecze. Z powodu pandemii na 10 spotkań nie mogli wejść w ogóle, na trzy otwarta była połowa stadionu, a na pięć jedna czwarta (oba mecze z GKS Jastrzębie rozgrano w Łodzi).

Teraz prezes Dróżdż jednak zmienił zdanie. W planach była podwyżka o 20 procent, ale udało się ją zredukować do 11 procent. Ceny karnetów nie są wysokie - w przeliczeniu kosztują na większość trybun 15-19 zł za jedno spotkanie i 40 zł na najdroższe sektory (poza VIP). Wzrosną więc niewiele.

Prezes Dróżdż tak tłumaczy podwyżkę: - Z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nie ma możliwości utrzymania cen karnetów na dotychczasowym poziomie, niezmiennym od dwóch lat. W tym czasie wzrosły właściwie wszystkie koszty ponoszone przez Widzew i to nie tylko w tych kluczowych obszarach, jak np. ochrona dnia meczowego, ale również koszty operacyjne niezbędne do codziennego funkcjonowania klubu.

Oglądaj codziennie o 12:00 od 11 czerwca/interia/materiały prasowe

I dodaje, że podwyżkę udało się obniżyć m. in. dzięki temu, że z zespołu odeszli najlepiej zarabiający piłkarze, a umowy dla nowych zawodników są sporo niższe. - Podniesienie cen to bardzo trudna decyzja, ale apeluję do kibiców o wyrozumiałość. Wiem, że wielu fanów traktuje karnet jako cegiełkę do odbudowy klubu i bardzo serdecznie za to dziękuję. W Widzewie potrzebny jest plan długoterminowy pod kątem zróżnicowania źródeł przychodów i nad tym pracujemy. Nie może być tak, że funkcjonowanie klubu zależne jest tylko od cen karnetów czy najmu lóż - przyznaje Dróżdż.

Ceny najmu skajboksów wzrosły od 20 procent. Teraz właściciele firm, którzy chcą oglądać mecze w lepszych warunkach i z cateringiem będą płacić za rok 86400 zł netto (106 tys. zł brutto). - Mamy zagwarantowany najem kompletu lóż na sezon 2021/2022. Nie jest tak, że nagle postanowiliśmy bez rozmów podnieść ceny najmu skajboksów naszym partnerom. One też były od dwóch lat niezmieniane, a z mojego doświadczenia wynika, że nawet po tej podwyżce są bardzo atrakcyjne, jeśli wziąć pod uwagę standardy w innych klubach nie tylko ekstraklasy, ale i pierwszej ligi - twierdzi prezes Dróżdż.

Szef klubu nie podał daty, kiedy kibice będą mogli kupować karnetów. Rok temu sprzedaż wystartowała 23 dni przed pierwszym meczem. W czwartek 8 lipca do inauguracji sezonu na Widzewie (1 sierpnia z Sandecją Nowy Sącz) pozostały dokładnie 24 dni.


Kibice łódzkiego klubu przyjęli podwyżkę karnetów ze zrozumieniem. W ankiecie autora tekstu na Twitterze ponad 85 proc. uznało tę decyzję za właściwą. 

Kibice Widzewa Łódź mają powód do radości/Kacper Kirklewski/Newspix

ak

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem