Partner merytoryczny: Eleven Sports

Uderzyli w znaną osobę w Górniku. O co chodzi?

Sobotni mecz w Zabrzu pomiędzy Górnikiem a Zagłębiem Lubin, który zakończył się wynikiem 0-0, stał pod znakiem bojkotu "Torcidy", najbardziej zagorzałej części fanów klubu 14-krotnego mistrza Polski. Nie znaczy to jednak, że prawie 8 tys. kibiców na trybunach Stadionu im. Ernesta Pohla nie wspierało swojej jedenastki.

Asysta Linettego i gol Praeta dla Torino. WIDEO (Eleven Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport

Trybuna "Torcidy" podczas wczorajszego meczu, która z reguły wypełniona jest po brzegi i która ciągnie doping na zabrzańskim stadionie, była pusta. Nie było na niej żadnego z kibiców, nie było wsparcia, nie było flag, z wyjątkiem dwóch transparentów. Na jednym z nich można było przeczytać: "Miał być progres, progresu nie ma, zarząd i Płatek - do widzenia!".

Artur Płatek odejdzie z Górnika?

To uderzenie w Artura Płatka, który w zabrzańskim klubie od kilku lat odpowiada za transfery. Dodajmy, że już po pierwszych meczach bieżącego sezonu fani Górnika czy konkretnie z "Torcidy", domagali się jego odejścia, zresztą razem z ówczesnym prezesem Dariuszem Czernikiem, który z końcem sierpnia, po liście słanym przez "Torcidę" do prezydent miasta Małgorzaty Mańki-Szulik (magistrat jest właścicielem Górnika), pożegnał się z funkcją. Kto wie, parząc na to jaki posłuch u prezydentowej mają kibice, jaki los czeka teraz Artura Płatka? W Zabrzu znowu jest nerwowo, jak było to na początku sezonu, kiedy drużyna przegrywała.

W ogóle podczas wczorajszego spotkania sporo się działo poza boiskiem. W końcówce pierwszej połowy na murawę wbiegł jeden z zamaskowanych kibiców i jakby nic spacerował sobie nie niepokojony przez nikogo. Nie sprzyjało to dobremu graniu, a w starciu Górnika z Zagłębiem dobre akcje i celne strzały można było policzyć na palach jednej ręki. Ostatecznie skończyło się na podziale punktów, który nie satysfakcjonuje żadnej ze stron.  

Górnik - Zagłębie. Podział punktów

- Z rezultatu tego spotkania na pewno nie jesteśmy zadowoleni, byliśmy nastawieni na to, żeby wygrać, bo wiadomo w jakiej sytuacji jesteśmy. Mecz był bardzo wyrównany z obu stron i ciężko ocenić, która z dwóch drużyn miała więcej sytuacji. Wydaje mi się, że najbardziej klarowną okazję do zdobycia gola miało Zagłębie, choć my tych bramkowych sytuacji mieliśmy ogólnie więcej - komentował po meczu Robert Dadok.

Skrzydłowego górniczej jedenastki zapytaliśmy o brak wsparcia i bojkot "Torcidy". - Na pewno jest inna atmosfera, jak jest doping z "Torcidy", bardziej nas to niesie, ale byli też inni nasi kibice, którzy dawali doping i z tego też się cieszymy. Na pewno szkoda, że dla tych fanów nie udało się zwyciężyć i dać im radości - komentował po meczu.

Dla zespołu trenera Jana Urbana sobotni remis był już drugim spotkaniem z rzędu na swoich śmiechach, w którym nie zdołali zgarnąć pełnej puli. Przed dwoma tygodniami przegrali przecież u siebie z Wisłą Kraków 0-1. Po dwunastu rozegranych spotkaniach, zabrzanie w zanadrzu mają jeszcze zaległe spotkanie z 5. kolejki z Rakowem Częstochowa, na swoim koncie mają 15 punktów. Ich wczorajszy rywal Zagłębie tych "oczek" na koncie ma 17. Kolejnym rywalem Górnika będzie w wyjazdowym meczu w najbliższą sobotę Radomiak.

Michał Zichlarz, Zabrze 

Pusta "Torcida" z okolicznościowym banerem/Fot. Tomasz Wantula/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem