Partner merytoryczny: Eleven Sports

Sytuacja niemal niespotykana - Lech Poznań skomentował plotki transferowe!

To się niemal nie zdarza, bo Lech Poznań z reguły nie reaguje na plotki i doniesienia transferowe. Tym razem, po informacjach o ofercie na Jakuba Kamińskiego, postanowił zareagować i oficjalnie wykluczył transfer tego gracza w tym oknie transferowym.

Lech na właściwym torze - odcinek 16. Wideo /INTERIA.TV/INTERIA.TV

Powodów reakcji tak rzadkiej w wypadku klubów sportowych, a już zwłaszcza Lecha Poznań, łatwo się domyślić - Kolejorz działa w trudnych warunkach napiętych relacji z kibicami i w warunkach ogłoszonego przez część z nich bojkotu jego meczów. Oczekiwania fanów od lat rozmijają się z rezultatami uzyskiwanymi przez Lecha, a ostatni sezon był tutaj szczególnie spektakularną klęską poznaniaków. Teraz jednak pod wodzą nowego trenera Macieja Skorży poznaniacy wreszcie wrócili do wygrywania. Z trzech pierwszych meczów nowego sezonu dwa wygrali i jeden zremisowali. To daje im współprowadzenie w tabeli Ekstraklasy na wstępnym etapie rozgrywek.

CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań potrzebował kolejnych zwycięstw, Maciej Skorża też

Jest więc szansa na to, że Lechowi uda się złapać oddech od krytyki i działać w warunkach, w których zespół wreszcie wygrywa, a nie jest pośmiewiskiem całej Polski. Cel jest jasny: mistrzostwo Polski na stulecie klubu w 2022 roku.

Lech Poznań odpowiada w sprawie Jakuba Kamińskiego

Kiedy więc pojawiły się informacje o ofercie niemieckiego klubu VfL Wolfsburg na Jakuba Kamińskiego, który jest najlepszym obecnie graczem zespołu, biuro prasowe Lecha postanowiło w tej sprawie wypowiedzieć się publicznie, co jest absolutnym ewenementem. Wypowiedzieć się, by uspokoić nastroje i szybko podnoszący się gniew. Kibice grozili, że Lech gorzko zapłaci, jeśli zdecyduje się sprzedać tego wychowanka.

- Możemy potwierdzić, że była świetna oferta za Kubę Kamińskiego, ale Lech Poznań nie jest zainteresowany tym, żeby w tym okienku transferowym Kuba opuścił Kolejorza - czytamy w komunikacie.

Jakub Kamiński w meczu Lech Poznań - Cracovia Kraków/ Adam Jastrzebowski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem