Stal zaskoczyła Lecha. Majewski: Postawiliśmy helikopter, on nas obronił
- W Mielcu produkowane są samoloty i helikoptery. My dziś postawiliśmy helikopter i on nas uratował - skomentował remis 0-0 z Lechem Poznań trener Stali Mielec Adam Majewski.
To już piąte kolejne spotkanie Stali Mielec bez porażki, ale remis 0-0 z Lechem Poznań był wynikiem dość szczęśliwym. Rywale mielczan oddali aż 29 strzałów, a sama Stal - tylko pięć. Żaden nie wpadł jednak do bramki, choć bliżej szczęścia byli poznaniacy.
- Obiektywnie trzeba przyznać, że cieszymy się z punktu, bo też nie ma co się oszukiwać: Lech w tym meczu był lepszy i dominował. Wiedzieliśmy już to przed meczem, ale zabrakło nam odwagi i niepotrzebnie się od razu cofnęliśmy, oddając inicjatywę. Zabrakło utrzymania się przy piłce, za duża była bojaźń, ale na szczęście nie przełożyło się to na stratę bramki - mówił Adam Majewski.
Stal - Lech 0-0. Majewski: Ostatnia sekunda dodała dramaturgii
Trener Stali w "Super Piątku" w Canal+ podkreślił zaangażowanie swoich zawodników. - Chciałem podziękować piłkarzom, bo przecież przed meczem mówiłem, że kluczowe będzie zaangażowanie, determinacja, serce, ale też i głowa. W tym meczu skoncentrowaliśmy się na sercu i na szczęście to dziś wystarczyło. Tu w Mielcu produkowane są samoloty i helikoptery. My dziś postawiliśmy helikopter i on nas uratował - mówił trener Stali.
Tyle że to nie helikopter, a Rafał Strączek ratował też gospodarzy. Bramkarz Stali obronił po przerwie groźny strzał Pedro Rebocho, później Daniego Ramireza, a na samym końcu niemal perfekcyjny wolej Antonio Milicia. - Ta ostatnia sekunda dodała dramaturgii, ale Rafał nas uratował - mówił Majewski.
Wiatr pomagał Stali
Trener Stali odniósł się też do postawy ofensywy w swoim zespole. Ta w pierwszej połowie niemal nie istniała - pierwszy groźniejszy wypad w okolice pola karnego gości mielczanie przeprowadzili w 43. minucie. Lepiej było po przerwie, a jak zauważył Majewski, drobny wpływ na to mógł mieć fakt, że Stali sprzyjał wtedy wiatr.
- Trzeba jednak przyznać, że mielibyśmy furę szczęścia, gdybyśmy dziś strzelili gola. Owszem, była sytuacja Maka, później wolej Piaseckiego, ale jednak Lech miał ich dużo więcej. Ten remis jest dla nas zwycięski - podkreślił szkoleniowiec. W końcowych fragmentach Stal nawet nie próbowała dodawać sobie większych atutów w ofensywie, a nawet przeciwnie: Majewski wprowadził na boisko wysokich obrońców: Kamila Kościelnego i Bożidara Czorbadżijskiego, a nie np. Dawida Korta.
- Zdecydowałem, że postawimy już na zawodników o świetnych warunkach fizycznych, bo jednak stałych fragmentów było dużo, a my chcieliśmy się głównie głęboko bronić - nie krył Majewski. Jego zdaniem Stal miała podobne założenia przed pierwszą i drugą połową, ale przed przerwą zawodnicy ich nie zrealizowali. - A później trochę się otrząsnęli, no i ten wiatr zaczął pomagać - zakończył Adam Majewski.
Za tydzień w niedzielę Stal zagra w Warszawie z Legią.
Andrzej Grupa
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 07.12.2024 | Widzew Łódź | 2 - 1 | Stal Mielec | |
PKO Ekstraklasa 31.01.202518:00 | GKS Katowice | - | Stal Mielec |