Piekarski: Właśnie dlatego doszło do zwrotu w walce o mistrzostwo Polski
- Łukasz Trałka z Lecha był dla mnie cichym bohaterem meczu z Legią Warszawa. Podobał mi się także Karol Linetty - powiedział w rozmowie z Interią były zawodnik stołecznej drużyny Mariusz Piekarski, który komentuje dla nas najważniejsze wydarzenie weekendu: poznaniacy wygrali przy Łazienkowskiej i teraz oni są bliżej mistrzostwa kraju na sześć kolejek przed końcem sezonu.
Mariusz Piekarski w czasie swojej bogatej kariery występował m.in. w Legii Warszawa, francuskim SC Bastia, a także w brazylijskim gigancie - Flamengo Rio de Janeiro. W rozmowie z Interią były reprezentant Polski podzielił się swoimi spostrzeżeniami po sobotnim meczu Legii z Lechem Poznań. "Kolejorz" pokonał aktualnych mistrzów Polski 2-1 na ich stadionie.
- Legia rozczarowała mnie w pierwszej połowie. Piłkarze Berga nie pokazywali determinacji, jakby nie chcieli wykorzystać tego, że wygrywając ten mecz mogą odskoczyć Lechowi na cztery punkty i mieć prostą drogę do mistrzostwa. Brakowało im pomysłu, jak zagrozić bramce Lecha" - mówił Piekarski.
- Druga połowa sobotniego meczu mogła natomiast zadowolić kibiców. Stała ona na wysokim poziomie, a akcje przenosiły się spod jednej bramki pod drugą. Legii w finale Pucharu Polski dopisało szczęście, którego trochę zabrakło jej w sobotę. Przecież Guilherme miał okazję do wyrównania w końcówce - dodał.
Piekarski w rozmowie z Interią komplementował Lecha, a docenił szczególnie piłkarzy środka pola poznańskiego zespołu.
"Kolejorz grał w piłkę naprawdę dobrze, akcje miały tempo i były przemyślane. Bardzo podobał mi się strzał Sadajewa w poprzeczkę, gdyby to wpadło, mielibyśmy chyba bramkę dekady w Ekstraklasie - stwierdził popularny "Mario".
- Na słowa uznania zasługuje dwójka środkowych pomocników Lecha - Karol Linetty i Łukasz Trałka. Linetty zdobył pięknego gola, po tym jak zabrał piłkę Vrdoljakowi w środku boiska. Cichym bohaterem był także Trałka, który miał dużo odbiorów i wielki spokój w grze. Kapitan Lecha imponował dobrym pierwszym podaniem, jego zagrania zawsze miały sens" - ocenił Piekarski.
Legia - Lech 1-2 w Ekstraklasie. Galeria
Zapytany o to, kto jego zdaniem zdobędzie mistrzostwo Polski, były piłkarz Flamengo nie chciał wskazać zdecydowanego faworyta.
- Liga jeszcze się nie skończyła i jestem przekonany, że Legia i Lech będą jeszcze tracić punkty. Poza Legią i Lechem jest jeszcze Śląsk, Jagiellonia, Lechia i Wisła, które będą odbierać punkty głównym faworytom. Emocje w Ekstraklasie będą do ostatniej kolejki - powiedział.
- Myślę, że w następnych kolejkach Legia będzie grała lepiej, bo nie może sobie już pozwalać na straty punktów. Przed legionistami teraz mecz we Wrocławiu, który obowiązkowo trzeba wygrać, bo spodziewam się, że Lech ogra u siebie Jagiellonię. Aby obronić mistrza, piłkarze Berga muszą wygrywać i liczyć na potknięcie Lecha w następnych meczach - zaznaczył Piekarski.
Popularnego "Mario" zapytaliśmy na koniec także o to, jak odnosi się do plotek transferowych łączących Ondreja Dudę z wielkimi europejskimi klubami. Słowaka w prasowych doniesieniach łączono już m.in. z Southampton, Interem Mediolan i Napoli.
- Trudno powiedzieć, czy Duda jest już teraz gotowy na transfer. Nikt nie znalazł złotego środka. Np. Robert Lewandowski odchodził do Dortmundu po zdobyciu korony króla strzelców, wielu mówiło, że jest za wcześnie, a czas pokazał, że "Lewy" rozwinął się harmonijnie - ocenił Piekarski.
- W rundzie wiosennej Duda prezentuje się słabiej niż jesienią, ale pamiętajmy, że kiedy grał wówczas z przodu z Miroslavem Radoviciem wyglądał doskonale. "Rado" potrafił okiwać rywala i zaabsorbować obronę, w ten sposób tworząc miejsce dla Dudy. Gracze występujący na pozycji "10-tki" lubią grać z szybkimi snajperami, a w Legii brakuje teraz takich zawodników. Choćby Marek Saganowski, który najczęściej gra na szpicy, z racji wieku nie imponuje szybkością - dodał nasz rozmówca.
- Duda ma ogromny potencjał i przy lepszych partnerach mógłby wznieść się na jeszcze wyższy poziom. Ma silną psychikę, dużą szybkość i dobrą technikę i jestem przekonany, że da sobie radę w silniejszym klubie niż Legia - zakończył Mariusz Piekarski.
Autor: Bartosz Barnaś