Piast Gliwice wygrał z Wisłą Kraków po kiksie bramkarza Pawła Kieszka
Ten mecz przejdzie do historii z powodu kuriozalnego błędu bramkarza gości, po którym padła jedyna bramka. Piast Gliwice zakończył niechlubną passę trzech przegranych meczów z rzędu
Skład Piasta na ten mecz pokazywał, jak gliwicka drużyna niespostrzeżenie się zmienia: w pierwszym składzie pojawiło się pięciu zawodników, którzy przyszli przed sezonem. Największą niespodzianką był jednak występ w pierwszym składzie rutynowanego Tomasza Jodłowca. W Wiśle Kraków w porównaniu z ostatnim meczem na ławce usiedli Mateusz Młyński i Felicio Brown Forbes, zastąpili ich Stefan Savić i Jan Kliment.
Mecz dla obu drużyn był o tyle ważny, że obie chciały przełamać bardzo złą passę: w ostatnich trzech meczach Piast nie zdobył punktu a Wisła - ledwie jeden.
Wisła Kraków powinna prowadzić po pierwszej połowie
W mecz lepiej weszli goście, gra toczyła się częściej na połowie Piasta. W polu karnym wiślacy nie potrafili jednak wypracować sobie pozycji do oddania strzału. Mecz nie był ostry, żółtą kartką ukarany został jedynie znany z faktu, że bardzo przeżywa mecze kierownik Piasta Adam Fudali. Po pół godzinie gra przesunęła się na połowę gości, ale klarownych sytuacji nadal brakowało.
Dopiero w 32. minutę świetną okazję zmarnował Yaw Yeboah z Wisły. Z takim nazwiskiem powinien strzelić zdecydowanie lepiej, ale Frantiszek Plach złapał piłkę z łatwością. To był pierwszy celny strzał gości (wcześniej celny strzał ze strony gospodarzy oddał Alberto Toril). W 39.minucie w niecodziennych okolicznościach powinna paść bramka dla Wisły: Tomas Huk fatalnie podał piłkę, przechwycił ją Michal Škvarka, ale jego strzał z bliska świetnie obronił Plach.
Zobacz także: Kontrowersje w meczu Piast - Wisła. Ekspert zabrał głos
Kuriozalny błąd bramkarza Wisły Kraków
Po przerwie wydawało się, że gol dla Wisły musi paść. W 54. minucie po dynamicznym wejściu Yeboaha w pole karne, Ghanijczyk upadł po rzekomym starciu z Arielem Mosórem. Sędzia początkowo pokazał karnego, ale po konsultacji z VAR zmienił decyzję. Po chwili to rozochocony Piast miał szansę, ale ostry strzał Martina Konczkowskiego bez zarzutu obronił Paweł Kieszek.
W 68. minucie bramkarz gości popełnił jednak wyjątkowo widowiskowy błąd. Piłkę z prawej strony zacentrował Michael Ameyaw, Kieszek wyszedł do centry, złapał piłkę i... ją wypuścił. Próbował ją jeszcze łapać biegnąc na czworakach, ale dopadł do niej Alberto Toril i spokojnie posłał do pustej bramki.
Zdruzgotani goście nie podnieśli się już do końca meczu. Może by się podnieśli gdyby nie Plach, który w końcówce popisał się refleksem i sprawnością fizyczną przy obronie strzału rezerwowego Felicio Browna Forbesa.
Piast Gliwice - Wisła Kraków 1-0 (0-0)
Bramka: 1-0 Toril (68.)
Piast: Plach - Konczkowski, Mosór, Huk, Katranis - Kądzior (86. Tiago Alves), Sokołowski, Jodłowiec, Chrapek Ż, Ameyaw - Toril (86. Steczyk)
Wisła: Kieszek Ż - Gruszkowski Ż (87. Sadlok), Szota, Frydrych, Hanousek - Yeboah Ż (87. Starzyński), Żukow (78. Młyński), El Mahdioui Ż (87. Hugi), Škvarka, Savić (72. Brown Forbes) - Kliment
Sędziował: Sylwestrzak (Wrocław); widzów: 4420.
Więcej na ten temat
PKO Ekstraklasa 08.12.2024 | Piast Gliwice | 0 - 0 | Cracovia | |
PKO Ekstraklasa 03.02.202519:00 | Śląsk Wrocław | - | Piast Gliwice |