Partner merytoryczny: Eleven Sports

Ogromne problemy klubu Ekstraklasy. Do końca rundy zagra bez lidera i asa

Widzew ma ogromne kłopoty kadrowe – okazało się, że najlepszy strzelec i asystent łódzkiego zespołu – Bartłomiej Pawłowski w rundzie jesiennej już raczej nie zagra. Jakby tego mało, kontuzji doznał także kreowany na lidera drugiej linii Niemiec Sebastian Kerk, którego czeka zabieg stawu skokowego i też dłuższa rehabilitacja. A tych problemów w zespole z Łodzi jest jeszcze więcej.

Bartłomiej Pawłowski co najmniej miesiąc nie zagra w Widzewie
Bartłomiej Pawłowski co najmniej miesiąc nie zagra w Widzewie/ARTUR KRASZEWSKI A.P.P.A./Newspix

Pawłowski to siła napędowa Widzewa. Do łódzkiego klubu wrócił po dziewięciu latach i od razu stał się gwiazdą drużyny. Przyszedł przed rundą wiosenną jeszcze do pierwszoligowego zespołu i wydatnie pomógł w awansie do Ekstraklasy (6 goli i dwie asysty). W poprzednim sezonie też błyszczał. Bez jego dziesięciu bramek i czterech asyst nie byłoby mowy o utrzymaniu się w lidze.

W bieżących rozgrywkach też był najlepszym zawodnikiem drużyny. Zdążył strzelić trzy gole i mieć udział w kolejnych trzech. Takie same liczby ma jeszcze tylko Jordi Sanchez. Tyle że to Pawłowski jest liderem i z nim najmocniej utożsamiają się kibice łódzkiego klubu.

Pawłowski grał na środkach przeciwbólowych

W ostatnich dwóch meczach zagrał jednak słabiej. Jak się okazało, powodem była kontuzja pleców. Zawodnik grał i trenował z pomocą środków przeciwbólowych, co miało ogromny wpływ na jego postawę. W spotkaniu ze Stalą Mielec, choć był na boisku przez 88 minut, to zaliczył zaledwie 14 kontaktów z piłką. W niedzielę nie było go w ogóle w kadrze na mecz z Ruchem Chorzów, który z powodu zalania boisko nie zostało rozegrane.

Jak się okazuje Pawłowski "jest w trakcie leczenia zachowawczego, a rehabilitacja ma potrwać minimum 4-6 tygodni" - informuje klub. Gdyby udało się w tym czasie doprowadzić zawodnika do zdrowia, to być może zdążyłby na ostatnią kolejkę rundy jesiennej. Ale to wątpliwe, by się udało.

Widzew stracił też Sebastiana Kerka. O Niemca łódzki klub zabiegał bardzo długo i pozyskał dopiero tydzień przed zamknięciem okna transferowego. Z przyjściem Kerka wiązano duże nadzieje, ale 29-letni pomocnik nie był od razu gotowy do gry. Po ponad trzech tygodniach treningów zadebiutował, pokazał próbkę umiejętności, ale w meczu ze Stalą Mielec doznał kontuzji stawu skokowego i czeka go zabieg. W rundzie jesiennej na boisku też się raczej nie pojawi.

Wcześniej kontuzji doznał filar obrony Serafin Szota i też gotowy będzie dopiero na rundę wiosenną. Także w każdej formacji Widzewowi wypadł podstawowy zawodnik. Jedyna dobra wiadomość to powrót do treningów z zespołem Fran Alvareza. Hiszpan zdążył zdobyć jednego gola.

Serafin Szota/Marcin Bryja/Widzew/materiały prasowe
Bartłomiej Pawłowski jest zaskoczony wynikami Widzewa?/Marcin Bryja/Widzew/materiały prasowe
Sebastian Kerk w meczu FC Nurnberg/Roland Krivec/DeFodi.eu/Imago Sport and News//East News
Xavi o młodzieży, gdy nastoletni Guiu daje Barcy zwycięstwo w swoim debiucie. WIDEO/Associated Press/© 2023 Associated Press
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem