Partner merytoryczny: Eleven Sports

Mateusz Mak: Nie tak chcieliśmy zacząć tę rundę

​Lider Ekstraklasy traci punkty. Przed tygodniem Piast Gliwice bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Wczoraj na własnym boisku gliwiczanie znowu musieli się zadowolić podziałem punktów. Mimo przewagi nie udało im się pokonać Pogoni Szczecin. - Brakowało dokładności, precyzji strzału. Za dużo staraliśmy się kombinować - tłumaczy Interii Mateusz Mak.

Mateusz Mak (przy piłce)
Mateusz Mak (przy piłce)/Jan Kowalski/Agencja Gazeta
Mateusz Mak: Nie tak chcieliśmy zacząć rundę. Film/Michał Zichlarz/INTERIA.TV

Zespół Radoslava Latala, szczególnie w drugiej połowie, miał swoje sytuacje do zdobycia gola. Nie udało się. - Drugi mecz remisujemy 0-0. Nie tak chcieliśmy zacząć rundę wiosenną. Niestety nie udało się strzelić bramki. Nie chcę szukać alibi i mówić, że boisko było ciężkie, bo Pogoń miała takie sama warunki - tłumaczy skrzydłowy gliwickiej jedenastki. 

Zdaniem Mak za dużo było "kombinowania" pod polem karnym rywala. - W tych warunkach trzeba było szukać strzału - podkreśla. Tego jednak wczoraj liderowi Ekstraklasy zabrakło. Poza tym w bramce "Portowców" dobrze spisywał się Jakub Słowik. 

Po dwóch remisach z rzędu Piast zaczyna tracić przewagę. Jeśli Legii jutro uda się wygrać na wyjeździe z Zagłębiem, to przewaga lidera stopniej do ledwie jednego punktu. Jak będzie dalej z gliwiczanami? - Mam nadzieję, że w najbliższych meczach z Lechią i Śląskiem będzie lepiej - podkreśla Mak. 

W Gdańsku lider gra w najbliższą sobotę. Kolej spotkanie w Gliwicach już 1 marca. Tego dnia Piast zagra ze Śląskiem. 

Michał Zicharz, Gliwice

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem