Legia Warszawa. Kibice wulgarnie wyzywali Dariusza Mioduskiego
Legia Warszawa przełamała się w starciu z Zagłębiem Lubin i pokonała rywala aż 4-0. Kibice zamiast na dopingu, skupili się jednak na wyzywaniu właściciela Dariusza Mioduskiego. Dostało się też dyrektorowi sportowemu Radosławowi Kucharskiemu.
Legia po serii katastrofalnych występów w końcu zagrała tak, jak od niej oczekiwano. Powrót Aleksandara Vukovicia na ławkę trenerską okazał się strzałem w dziesiątkę. Mistrzowie Polski wygrali 4-0 z Zagłębiem Lubin i opuścili ostatnie miejsce w tabeli.
Przed przerwą dwie bramki zdobył Rafael Lopes, a po przerwie trafiali Tomas Pekhart oraz Mateusz Hołownia.
Dariusz Mioduski i Radosław Kucharski wyzywani przez kibiców Legii
Kibice Legii od pierwszej minuty ruszyli z wulgarnymi okrzykami. "Legia grać, k... mać" niosło się szerokim echem. "Żyleta", choć nie wypełniła się w całości, skupiła się na lżeniu Dariusza Mioduskiego i dyrektora sportowego Radosława Kucharskiego.
Mimo że już do przerwy mistrzowie Polski prowadzili 2-0, to wracających na drugą połowę piłkarzy przywitały gwizdy. Nawoływania spikera o kulturalny doping były równie skuteczne, co obrona "Miedziowych".
Dzięki wygranej legioniści opuścili strefę spadkową. Mają jeszcze w zanadrzu zaległe spotkanie z ostatnim w tabeli Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.