Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa. Czesław Michniewicz "skarcony" przez Dariusza Mioduskiego

Właściciel Legii Warszawa Dariusz Mioduski stanowczo zareagował na słowa trenera swojego klubu Czesława Michniewicza.

Tak Legia świętowała mistrzostwo! Tłumy kibiców. WIDEO/Zbigniew Czyż/TV Interia

- Trzeba powiedzieć wprost, że sytuacja kadrowa na dziś wygląda bardzo słabo - powiedział Czesław Michniewicz, trener Legii (cytat za legia.net), która w poniedziałek rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. A zapytany o powody do optymizmu stwierdził, że jest... ładna pogoda.

Można było się spodziewać, że takie słowa szkoleniowca mistrzów Polski nie pozostaną bez odpowiedzi. I tak w istocie się stało. Można się było tylko zastanawiać, dlaczego reakcja nastąpiła dopiero po czterech dniach, co w rozmowie z legia.net wyjaśnił właściciel Legii Dariusz Mioduski, odwołując się do spraw prywatnych związanych ze zdrowiem swojej mamy.

Do słów swojego trenera odniósł się jednak dosadnie. - Jak przeczytałem wypowiedzi trenera byłem bardzo zdziwiony i nie ma co ukrywać, poirytowany - przyznał Mioduski.

Mioduski o Michniewiczu: To jego decyzje i bierze za nie odpowiedzialność

Boss "Wojskowych" wrzucił kamyk do ogródka szkoleniowca, który miał opóźnić przygotowania do sezonu. - Jako klub przekazaliśmy mu wytyczne, że treningi powinny zacząć się miedzy 2 a 4 czerwca, aby mieć 5 tygodni na przygotowania. Trener przesunął jednak termin na 7 czerwca, a na koniec przedłużył jeszcze urlop kilku kluczowym zawodnikom, wiedząc, że kilku innych przebywa na kadrach i nie będą z nami trenowali od początku. To jego decyzje i bierze za nie odpowiedzialność. Ale nie powinien potem być zaskoczony sytuacją, do której sam tymi decyzjami doprowadził - zwrócił uwagę w tym samym wywiadzie Mioduski.

Komentujemy każdy mecz Euro na żywo

Zobacz nasz codzienny program o Euro

Szef Legii odniósł się także do sytuacji z asystentem trenera Alessio Di Petrillo, po czym całą rozmowę spuentował wymownym komentarzem:

- Rozumiem, że presja związana z oczekiwaniami sportowymi jest dużym obciążeniem, szczególnie dla kogoś, kto debiutuje w roli trenera Legii walczącej o puchary europejskie, ale ta presja dotyczy wszystkich w Legii. Budowanie sobie alibi na przyszłość w niczym nikomu nie pomoże. Myślę, że po naszej rozmowie trener Michniewicz też tak na to patrzy. 

Dariusz Mioduski, prezes Legii/Marcin Szymczyk/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem