Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Żarko Udovicić po sezonie odejdzie z klubu

Dwuletni kontrakt serbskiego skrzydłowego Udovicicia z Lechią nie zostanie przedłużony.

Lechia. Trener Stokowiec o grze Udoviczicia i Haydary'ego. Wideo/Michał Białoński/INTERIA.TV

W ciągu dwóch sezonów w Lechii Udovicić zagrał we wszystkich rozgrywkach 29 razy, notując trzy bramki i cztery asysty w ciągu ponad 1500 minut. Ta ostatnia liczba wskazuje, że przeważnie grał jako rezerwowy. Nie jest wielkim zaskoczeniem, że w tej sytuacji władze klubu oznajmiły 34-letmiemu zawodnikowi, że nie wiążą z nim przyszłości i nie przedłużą wygasającej z końcem czerwca umowy.  

W poniedziałek, dzień po ostatnim meczu sezonu 2020/21 PKO BP Ekstraklasy (16 maja, godz. 17.30, niedziela z Jagiellonią Białystok na wyjeździe) piłkarze udadzą się na zasłużone urlopy. Udovicić 15 czerwca powróci do Gdańska, by wypełnić kontrakt ważny z Lechią do 30 czerwca. W podobnej sytuacji jak Serb (umowa do końca sezonu) są w Lechii Amerykanin Kenny Saief (wypożyczony z Anderlechtu), Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri i młodzieżowiec Mateusz Żukowski. Największe szanse pozostania nad Motławą ma ten ostatni.

Lechia Gdańsk bez Udovicicia. Dokąd trafi?

A Udovicić? Jeśli będzie zdrowy stanowi łakomy kąsek na rynku transferowym. Gwarantuje klika bramek i asyst dla klubów Ekstraklasy. Jak sam powiedział nam w wywiadzie po zakończeniu kariery planuje napisać książkę o swojej przygodzie z piłką. 

Serbski skrzydłowy przychodził do Lechii Gdańsk jako najlepszy asystent Ekstraklasy. W zdegradowanym Zagłębiu Sosnowiec zaliczył aż dziewięć asyst, w sezonie 2018/19 tyle samo kluczowych podań mieli Jesus Jimenez z Górnika Zabrze i Filip Mladenović z Lechii. I właśnie z tym ostatnim Udovicić stworzył zabójczy duet na lewej stronie boiska na samym początku pobytu w Gdańsku. W oficjalnym debiucie pomocnika Biało-Zieloni jako zdobywcy Pucharu Polski odprawili z kwitkiem mistrza kraju Piasta Gliwice i to na jego boisku 3-1. Potem były pamiętne mecze z duńskim Brondby. W lidze nie szło tak dobrze, już w pierwszej kolejce Ekstraklasy Udovicić wyleciał z boiska za czerwoną kartkę w meczu z ŁKS (0-0), "sztukę" powtórzył kilka tygodni później w derbach z Arką Gdynia (2-2). W przerwie zimowej doszły problemy kardiologiczne, potem liga została przerwana przez pandemię koronawirusa. Gdy wrócił do zdrowia zawodnik zdążył zaliczyć asystę w przegranym 2-3 finale Pucharu Polski z Cracovią, po czym znalazł się w grupie "T-N-T", która jak sam mówi oznacza: "Trenuję - Nie gram - Trenuję". I to wszystko w jednym sezonie. Jak sam mówił w wywiadzie z Interią: "życie nauczyło go nie planować".

Jak ocenia dwuletni pobyt w Lechii sam zawodnik? We wspomnianym wywiadzie mówił: - Moje dwa lata tutaj oceniam pozytywnie. Dokonałem tego, o czym inni tylko mogą marzyć. W wieku 31 lat zadebiutowałem w Lidze Europy, w debiucie wygrałem Superpuchar Polski. Wygrałem z czołowymi zespołami w Ekstraklasie, w tym z Legią przy Łazienkowskiej czy z Lechem w Gdańsku. O tym kibice będą pamiętać, to zostanie na zawsze.

Żarko Udoviczić/Lechia Gdańsk/East News

MS

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem