Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Tomasz Kaczmarek: Łukasz Zwoliński wszedł na inny poziom

Lechia Gdańsk jest wiceliderem Ekstraklasy po 13. kolejkach. Zawodnicy trenera Tomasza Kaczmarka będą chcieli podtrzymać dobrą passę w meczu z Zagłębiem Lubin w sobotę o godz. 17.30.

Bałtycki Komentarz Sportowy - Odcinek 26. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

W sezonie 2021/22 PKO BP Ekstraklasy, Lechia Gdańsk wystartowała bardzo korzystnie, pisaliśmy o tym że tylko raz w XXI wieku po 13. kolejkach miała więcej punktów. Dobrze wygląda rubryka straconych bramek - piłka tylko 10 razy znalazła drogę do siatki gdańszczan, jedynie lider tabeli, Lech Poznań ma mniejsze konto strat - siedem goli.

- W Ekstraklasie wiele drużyn żyje z gry z kontry - powiedział na konferencji prasowej przed meczem z Zagłębiem Lubin, trener Lechii, Tomasz Kaczmarek. - W grze obronnej w tych rozgrywkach najważniejsza jest struktura naszej drużyny gdy tracimy piłkę, zwłaszcza gdy staramy się ustawiać bardzo wysoko. Od kiedy jestem w Gdańsku bronimy bardzo solidnie, mieliśmy kilka faz (zwłaszcza w meczu z Górnikiem Zabrze), gdy byliśmy zbyt pasywni. Chcemy bronić bardziej aktywnie i agresywnie.

- Na początku sezonu, gdy byłem jeszcze w Pogoni Szczecin, w czwartej kolejce przegraliśmy z naszym najbliższym rywalem - Zagłębiem Lubin 0-2 po dwóch bramkach z kontry. "Miedziowi" mają takich zawodników jak Patryk Szysz, Sasa Żivec, Filip Starzyński, Erik Daniel - to wszystko dynamiczni i groźni piłkarze - przyznał Tomasz Kaczmarek.

Piłkarze Ekstraklasy rozegrali już prawie 40 proc. sezonu 2021/22, czy wobec możliwych absencji spowodowanych przez kartki i kontuzje, trener Kaczmarek rozważa przejście na grę trzema zawodnikami w linii obrony i dwoma wahadłowymi?

- Żeby grać trójką z tyłu, trzeba mieć co najmniej pięciu stoperów. U nas są Mario Maloca i Michał Nalepa, którzy mają po trzy kartki, Bartosz Kopacza oraz Kristers Tobers, który jest tydzień w treningu. To nie czas na eksperymenty, na razie będziemy grali czwórką, chcemy to robić jeszcze lepiej i szlifować ten system. Zresztą w czasie meczu są fazy gdy Maciej Gajos i Jarosław Kubicki schodzą niżej i gramy de facto trzema obrońcami. Przyznaję, że nasi boczni obrońcy mają predyspozycje - Conrado i Mateusz Żukowski - by grać jako zawodnicy wahadłowi.

Tomasz Kaczmarek o sytuacji zdrowotnej w Lechii Gdańsk

Oprócz Josepha Ceesaya wszyscy zawodnicy są do mojej dyspozycji. Kristers Tobers jest pierwszy tydzień w treningu drużynowym, za wcześnie żeby brać go pod uwagę w ustalaniu kadry meczowej. Wrócił do treningu Filip Koperski który miał złamany nos, będzie trenował w specjalnej masce

Za kadencji poprzedniego trenera Lechii Gdańsk, Piotra Stokowca ciężko było znaleźć miejsce na boisku dla dwóch gdańskich snajperów, Łukasza Zwolińskiego i Flavio Paixao. Ten pierwszy był wystawiany na skrzydle, jednak nie ukrywał, że jego pozycja to środek ataku - jest urodzonym numerem 9. Trener Kaczmarek rozwiązał to inaczej niż jego poprzednik. Ustawił Flavio Paixao głębiej - na pozycji numer 10. Na razie bardzo dobrze zdaje to egzamin.   

- Przychodząc do klubu nie miałem  pomysłu jak zmieścić obu tych zawodników w składzie. Pomógł przypadek. Na samym początku mojego pobytu w Gdańsku, Flavio nie był do mojej dyspozycji, miał problem z kolanem. W kolejnym mikrocyklu pełnił rolę zawodnika neutralnego, czyli można pół-żartem powiedzieć, że był wszędzie i nigdzie. Wszystkie treningi nagrywamy, potem je analizujemy. Rzuciło nam się w oczy jak Flavio gra między liniami, że właściwie nie traci piłek, że dokonuje dobrych wyborów, innymi słowy - gra jak klasyczna "10". Zapytałem go czy kiedyś grał na tej pozycji. Nie byłem zaskoczony, gdy odpowiedział, że tak. Portugalczyk już nie wykonuje sprintów 35 km/h, zmienia się profil tego zawodnika, ale wciąż jest niesłychanie przydatny dla drużyny. Również w fazie pressingu, gdy timing jest kluczowy, on ma niesamowite wyczucie w tej kwestii. Jak państwo widzicie, niektóre rzeczy rodzą się w procesie - podkreślił trener Tomasz Kaczmarek.

W meczu z Wartą Poznań (ostatecznie zwycięskim 2-0) wspomniany Zwoliński miał trzy doskonałe sytuacje podbramkowe, których nie wykorzystał. Czy nieskuteczność snajpera martwi trenera Kaczmarka?

- Łukasz gra bardzo dobry sezon. Widzę jak ciężko pracuje, widzę jak zmienił zaangażowanie w pracy defensywnej. Zwoliński jest naszym pierwszym obrońcą, jego gra w pressingu weszła na inny poziom. Widzę u niego głód rozwoju. Pomaga wykreować szanse podbramkowe, a tego od niego wymagam.  Obrał pewną drogę, nasza praca polega na tym  żeby ta droga była jak najstabilniejsza - podsumował Tomasz Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk.

Maciej Słomiński

Trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kaczmarek podczas treningu z Łukaszem Zwolińskim/Fot. Grzegorz Radtke/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem