Lechia Gdańsk - Piast Gliwice - ogromna dramaturgia na szczycie Ekstraklasy
Wielkie emocje w Gdańsku! Lechiści byli już na deskach, ale w samej końcówce meczu z Piastem Gliwice w 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy wyrównali i wciąż są w grze o puchary.
Zapis relacji na żywo z meczu Lechia - Piast - kliknij TUTAJ!
Ale to był dziwny mecz! Piast Gliwice miał dwubramkowe prowadzenie, rzut karny w końcówce, wszystkie atuty w ręce, ale wyjeżdża tylko z punktem. Trener gliwiczan Waldemar Fornalik na pewno będzie bardzo niepocieszony.
Do pewnego momentu ten mecz do złudzenia przypominał spotkanie sprzed dwóch lat, gdy w pierwszej kolejce rundy finałowej tak jak teraz Piast Gliwice przyjechał do Gdańska na zawody o wysoką stawkę. Tak samo jak wtedy Piast objął prowadzenie w 29. minucie. Wtedy Piotr Parzyszek, teraz zrobił to Dominik Steczyk. Nie byłoby jednak prowadzenia gości gdyby nie niefrasobliwa gra gospodarzy w obronie. Fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Bartosz Kopacz, piłkę wyłuskał mu Gerard Badia, pierwszy strzał Dominka Steczyka Duszan Kuciak jeszcze cudem obronił, ale przy dobitce był już bezradny. Ten mecz potrzebował gola, po bramce mocno się rozkręcił.
Lechia - Piast, czyli z 0-2 na 2-2!
Po kolejnym błędzie gdańszczan zaraz mogło być 0-2. Najlepszy strzelec Piasta Jakub Świerczok przez nikogo nie niepokojony huknął z dystansu i słupek uratował Lechię. Zaraz potem mógł być remis, wracający do podstawowego składu Karol Fila ładnie poszedł po skrzydle, dośrodkował, ale Flavio Paixao trafił jedynie w poprzeczkę. Jeszcze lepszą okazję mieli lechiści tuż przed przerwą. Maciej Gajos dośrodkował z lewej strony, a Łukasz Zwoliński z bliskiej odległości trafił we Frantiszka Placha. Słowacki bramkarz złapał świetną formę, uderzenie "Zwolaka" głową było 55 kolejnym strzałem w lidze, które nie znalazło drogi do siatki.
Po drugiej stronie nie popisał się jego vis-a-vis Duszan Kuciak, który zupełnie jak nie on tuż po przerwie przepuścił między nogami dystansowy strzał Patryka Sokołowskiego. 0-2, teraz miejscowi mieli już mocno pod górę, a Kuciak kilkakrotnie zrehabilitował się za złą interwencję przy stracie drugiego gola.
W samej końcówce meczu lechiści zdołali strzelić kontaktową bramkę. Na przebój po lewym skrzydle zdecydował się rezerwowy Mateusz Żukowski, w słupek trafił Jakub Kałuziński, a dobitkę do opuszczonej bramki skierował Łukasz Zwoliński przerywając tym samym passę Placha. Słowak nie wpuścił bramki w lidze przez 529 minut.
Karuzela emocji dopiero się rozkręcała. Zaraz potem po faulu Mykoły Musolitina rzut karny dla Piasta zmarnował Tomasz Jodłowiec, Kuciak zrehabilitował się za błąd z 49. minuty. Chwilę później z 11 metrów nie pomylił się za to Flavio Paixao, zdobywając 89 bramkę w lidze. Lechiści byli już na deskach, ale w samej końcówce odwrócili losy spotkania i wciąż są w grze o puchary. Czwarte miejsce, w przypadku zdobycia Pucharu Polski przez Raków Częstochowa da grę w europejskich pucharach.
Lechia Gdańsk - Piast Gliwice 2-2 (0-1)
Bramki: Łukasz Zwoliński 87’, Flavio Paixao 90’ (rzut karny) - Dominik Steczyk 29’, Patryk Sokołowski 49’
Sędziował: Bartosz Frankowski
Żółte kartki: Bartosz Kopacz, Jarosław Kubicki - Lechia, Patryk Lipski - Piast.
Mecz bez udziału publiczności
Lechia: Duszan Kuciak - Karol Fila (78. Mykoła Musolitin), Mario Malocza, Bartosz Kopacz, Conrado (73. Mateusz Żukowski) - Maciej Gajos (64. Joseph Ceesay), Jan Biegański (46. Jakub Kałuziński), Jarosław Kubicki - Łukasz Zwoliński, Flavio Paixao, Żarko Udoviczić (64. Rafał Pietrzak).
Piast: Frantiszek Plach - Bartosz Rymaniak (10. Martin Konczkowski), Piotr Malarczyk, Tomasz Huk, Jakub Holoubek - Dominik Steczyk, Patryk Lipski, Michał Chrapek (56. Tomasz Jodłowiec), Patryk Sokołowski, Gerard Badia (56. Kristopher Vida) - Jakub Świerczok (79. Michał Żyro).