Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lechia Gdańsk. Maciej Gajos: Jest sentyment do Lecha Poznań

Lider Lech Poznań zagra z wiceliderem Lechią Gdańsk w meczu na szczycie tabeli. Spotkanie w niedzielę o godz. 17.30, dla Macieja Gajosa będzie podróżą sentymentalną.

Bałtycki Komentarz Sportowy odc. 15. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Maciej Gajos pomocnik Lechii Gdańsk rozpoczął sezon na ławce rezerwowych. W otwierającym rozrywki spotkaniu z Jagiellonią Białystok pojawił się boisku dopiero w 81. minucie. Od tej pory jest coraz lepiej i forma Gajosa rośnie. Gdyby Łukasz Zwoliński był skuteczniejszy "Gajowy" miałby w spotkaniach z Wisłą Płock i Śląskiem Wrocław asysty. W drugim z tych spotkań doświadczony piłkarz wyszedł w podstawowym składzie. Tak samo stało się w ostatnim meczu z Cracovią. Lechistom nie szło nadzwyczajnie, aż do 42. minuty, gdy do rzutu wolnego podszedł Maciej Gajos. Zaraz potem z dużą pomocą rykoszetu piłka wpadła do siatki "Pasów". Potem poszło z górki i ostatecznie Lechia Gdańsk odniosła przekonujące zwycięstwo 3-0. Czy skuteczny rzut wolny zmienia coś w hierarchii wykonawców stałych fragmentów gry w Lechii Gdańsk?   

- Zależy jak wygląda sytuacja w meczu. Bierzemy również pod uwagę kwestię treningów w tygodniu. Nie jest zawsze tak, że jeden zawodnik wykonuje wszystkie rzuty wolne i rożne - tłumaczył Maciej Gajos na przedmeczowej konferencji prasowej przed spotkaniem Lechii Gdańsk z Lechem Poznań.

- Ilkay Durmus ma dobrze ułożoną lewą nogę, jest powtarzalny. Możemy z rzutów wolnych i rożnych jeszcze więcej wycisnąć - przyznał Maciej Gajos, który pytany o rywalizację w składzie, czy czuje że golem wywalczył miejsce w wyjściowym  zestawieniu na stałe, odparł: - Co ja wolę to mniej ważne, rywalizacja jest dobra dla każdego. Nie chcę oceniać nowych zawodników, na to przyjdzie czas po kilku meczach.

Poza bramką strzeloną Cracovii, gdański pomocnik był jeszcze raz bliski wpisania się na listę strzelców z rzutu wolnego w poprzednim meczu. Wtedy Gajos uderzał wewnętrzną częścią stopy, jakby chciał nawiązać do efektownej bramki ze stałego fragmentu gry zdobytego dwa sezony temu z Pogonią w Szczecinie (było 1-1).

Lech Poznań - Lechia Gdańsk. Powrót Maciej Gajosa

- Szkoda, że musimy wracać pamięcią aż tak daleko w czasie do Szczecina. Był jeszcze gol Rafała Pietrzaka w meczu na stadionie Cracovii w zeszłym roku. Niestety nie mamy zbyt wielu okazji do strzałów z rzutów wolnych - ubolewał na konferencji prasowej, Maciej Gajos.

Siedzący obok trener Lechii, Piotr Stokowiec starał się udowodnić, że w tym akurat wypadku "szklanka jest do połowy pełna".

- Najtrudniej ruszyć z miejsca, Maciek dał sygnał. Nie poznaliście jeszcze "wibrującej stopy" Tomka Makowskiego, który też potrafi uderzyć z daleka - przekonywał Piotr Stokowiec.

Dla Macieja Gajosa wyjazdowy mecz z Lechem (niedziela, godz. 17.30) będzie powrotem do Poznania, gdzie grał cztery lata przed występami w Gdańsku.

- Pytania o Lecha były aktualne na początku mojej gry w Lechii, teraz nie ma już co do tego wracać. Wracam do Poznania z sentymentem, sentyment jest do ludzi którzy są wciąż tym klubie. Drużyny nie ma co porównywać do tamtej, w której ja grałem. Już sporo czasu minęło i skład jest zupełnie inny - podsumował Maciej Gajos, pomocnik Lechii Gdańsk.

MS

Maciej Gajos z Lechii Gdańsk w sparingowym meczu z Lechem Poznań/FOTO JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix

 

 

 

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem