Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech zastopowany. Skorża: Nasz cel był inny

Trudno znaleźć słowa, które by oddały nasze odczucia, te odczucia, jakie w tej chwili nami targają - mówił po meczu ze Stalą Mielec trener Lecha Poznań Maciej Skorża. Widać było, że jest mocno rozgoryczony wynikiem 0-0.

Lech na właściwym torze - Odcinek 27/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lider z Poznania tylko zremisował z ambitną drużyną Stali Mielec 0-0, choć oddał blisko 30 strzałów na bramkę rywala. Dokładnie - 29, przy pięciu rywali. Gra przez niemal cały czas toczyła się na połowie gospodarzy, którzy skutecznie się bronili.

- Grasz na wyjeździe przeciwko niezłej drużynie, która u siebie gra dobrze. Stwarzasz sporo sytuacji, oddajemy tyle strzałów i nie potrafimy zdobyć bramki. To strata dwóch punktów, która bardzo boli - żalił się po meczu trener Lecha. Skorża zdawał sobie sprawę, że mecz ze Stalą może nie być dla jego drużyny łatwą przeprawą, więc nie eksperymentował ze składem - wystawił najmocniejszy skład. A i tak to nie pomogło.

- Stal grała dziś bardzo defensywnie, wycofała się pod swoją szesnastkę. My chcieliśmy grać w piłkę, tworzyliśmy grę, zdominowaliśmy rywala w każdym możliwym aspekcie. Tyle że ten najważniejszy element, czyli skuteczność, nie był naszą mocną stroną - ocenił.

Maciej Skorża: Oni się cieszą, a my nie

Skorża nie ukrywał, że trener Stali Adam Majewski zaskoczył go, aż tak mocno wycofując zespół. - Trochę tak było. Odkąd Adam jest trenerem, to Stal chce grać w piłkę, w tych meczach przez analizowanych, domowych, prezentowała bardziej otwarty futbol. Można tylko pogratulować trenerowi pomysłu, a drużynie jego wykonania, bo ich celem był ewidentnie remis. I oni się dzisiaj cieszą, zrealizowali swój cel. A my jesteśmy dalecy od tego, bo nasz cel był inny - stwierdził trener Lecha.

Stal - Lech. Skorża: Potrzeba było więcej strzałów z dystansu

Skorża nie uważał jednak, że jego zespół grał źle, choć drobnych mankamentów się doszukał. - Grając na wyjeździe stworzyliśmy tyle sytuacji, że chciałbym, abyśmy w każdym meczu tyle ich stwarzali. Oczywiście, były momenty, że mogliśmy spokojniej rozegrać piłkę, na pewno zabrakło nam większej liczby uderzeń z dystansu. Staraliśmy się grać krótkimi podaniami po obwodzie, a może trzeba było częściej strzelać... Po wejściu na boisko Dani Ramirez zdecydował się na jeden strzał, ale to było za mało - zakończył szkoleniowiec lidera PKO Ekstraklasy.

Za tydzień Lech znów zagra na wyjeździe - w sobotę z Górnikiem Łęczna.

Andrzej Grupa

Lech nie był w stanie sforsować obrony Stali/Darek Delmanowicz/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem