Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań wyjaśnia swe kłopoty stanem boisk

Trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw wiąże kłopoty swego zespołu z porą roku i stanem muraw. - Cieszę się z poprawy pogody, bowiem mało kto o tym mówi, ale my jeździliśmy od sztucznego boiska do boiska, aby móc gdzieś potrenować - mówi szkoleniowiec.

Lech na właściwym torze. Stracony sezon dla Lecha? (Odcinek 2). Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

To czwarte w ostatnich miesiącach tłumaczenie słabej gry Lecha Poznań, który dopiero teraz zaczyna się przełamywać i wygrał dwa mecze z rzędu - 1-0 ze Śląskiem Wrocław i 2-1 z Wartą Poznań. Wcześniej zespół poznańskiego Lecha nie potrafił wygrać żadnego pojedynku od początków grudnia, zaliczając przy tym najdłuższą serię bez zwycięstwa w tym sezonie.

Wcześniej poznański szkoleniowiec podawał jako powody serii niepowodzeń fakt, że Lech nie wytrzymał rywalizacji na trzech frontach (liga, Puchar Polski, europejskie puchary), następnie - wysypem kontuzji, wreszcie zablokowaniem się drużyny, która do tego odblokowania potrzebowała choć jednej wygranej.

Teraz trener Dariusz Żuraw wyraźnie powiązał dwa ostatnie zwycięstwa z poprawą stanu boisk w Polsce i ustępowaniem zimy. Nie chodzi przy tym tylko o sam wygląd muraw podczas meczów, ale i treningi. - Nasz styl wróci, gdy trochę się poprawią boiska i gdy moi zawodnicy po dwóch wygranych złapią trochę luzu - uważa trener "Kolejorza". - Cieszę się, że mamy już powoli normalną pogodę i normalne boiska, to jest najważniejsze. Mało kto o tym mówi, ale jeździliśmy od sztucznego boiska do boiska, szukając możliwości dobrego treningu. 

Szkoleniowiec Poznańskiej Lokomotywy uważa, że kiepski stan boisk nie tylko nie pozwala odpowiednio trenować, ale także przyczynia się do szeregu kontuzji, które zdziesiątkowały jego zespół. - Teraz poza zawodnikami kontuzjowanymi od dłuższego czasu takimi jak Nika Kaczarawa, Tymoteusz Klupś i Filip Wilak, po raz pierwszy mam wreszcie wszystkich na boisku - mówi trener Żuraw.

Na mecz z Rakowem Częstochowa w Pucharze Polski we wtorek gotowy do gry ma być już Mikael Ishak.

Lech Poznań w meczu z Radomiakiem Radom w Sosnowcu/RADOSLAW JOZWIAK / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem