Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań traci gole tylko z karnych. Duża zmiana w obronie

Żadna drużyna nie straciła w czterech pierwszych meczach Ekstraklasy tak mało bramek jak Lech Poznań. Poprawa gry poznaniaków w defensywie jest bardzo wyraźna, a trener Maciej Skorża mówi: - Od tego zaczęliśmy pracę w czasie przygotowań. Jest już wiele przykładów, że to dobrze funkcjonuje.

Lech na właściwym torze - odc. 18. WIdeo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań nie stracił bramek w meczach z Radomiakiem Radom (0-0) oraz Cracovią Kraków (2-0), natomiast w wygranych po 3-1 starciach z Górnikiem Zabrze i Termalicą Nieciecza stracił ich niewiele. I to mimo tego, że ustawienie obronne Lecha wcale nie jest nienaruszalne.

W pojedynku z Radomiakiem w barwach poznańskich zagrali w defensywie: Joel Pereira, Bartosz Salamon, Lubomir Šatka i Barry Douglas. W Zabrzu czerwoną kartkę dostał Portugalczyk i w kolejnym meczu wszedł za niego Alan Czerwiński. Wypadł świetnie przeciw Cracovii, a w Niecieczy trener Skorża dokonał korekt w czasie meczu - zdjął Czerwińskiego, przesunął Šatkę na prawo, a do środka wpuścił Antonio Milicia. W każdym wariancie Kolejorz dał sobie radę.

Lech Poznań poprawił grę w obronie

- Cały okres przygotowawczy zaczęliśmy właśnie od poprawy naszej gry w fazie defensywy i cieszę się, że to przyniosło efekt. W tym elemencie jesteśmy stabilniejsi niż to było w przeszłości, ale wciąż nie jestem w stu procentach zadowolony. Wciąż popełniamy błędy - mówi trener Maciej Skorża. - Potrafimy jednak w tej fazie gry lepiej funkcjonować jako całość. Jest wiele przykładów na dobrą reakcje po stracie piłki, na przejście z fazy atakowania do obrony. 

CZYTAJ TAKŻE: Trener Lecha Poznań chwali swojego jokera. Dał dużo spokoju

A warto jeszcze podkreślić, że defensorzy Lecha nie tylko zabezpieczają jego bramkę, ale i sami włączają się do akcji ofensywnych. Weźmy chociażby piątkowy mecz w Niecieczy, w którym najpierw na samym początku starcia pierwsza bramkę pięknym strzałem z rzutu wolnego zdobył Szkot Barry Douglas, a następnie pod koniec meczu wynik ustalił Mikael Ishak po rzucie rożnym i efektownej asyście Antonio Milicia.

Z Cracovią pierwszego gola w tym meczu, ale i pierwszego swojego przy Bułgarskiej strzelił Bartosz Salamon, dla którego było to zarazem wielkie wydarzenie emocjonalne. Nie bez powodu wychowanek Kolejorza świętował je wraz z kibicami na krawędzi trybun. Słowem, z ośmiu goli zdobytych przez Lecha w tym sezonie w czterech meczach (średnia 2,0) w połowie brali udział obrońcy.

Termalica Nieciecza - Lech Poznań/Rafał Rusek/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem