Lech Poznań straci swą gwiazdę, to pewne. Trener Skorża ma jedno życzenie
- Wiem, że z każdym dniem zbliżamy się do momentu, w którym Kuba opuści nasz klub. Dla mnie ważne jest to, by został do końca sezonu – mówi trener Lecha Poznań Maciej Skorża. Niewykluczone, że „Kolejorz” sprzeda swój talent już zimą, ale właśnie pod warunkiem, że 19-latek będzie mógł jeszcze wiosną powalczyć o mistrzostwo Polski. Z Kamińskim w składzie Lech podejmie w niedzielę Górnika Zabrze – początek meczu o godz. 15, transmisja w Canal+ Sport, relacja „na żywo” na sport.interia.pl.
Od Jakuba Kamińskiego trenera Skorża zapewna zaczyna ustalanie składu na mecz. W jedenastce musi być bowiem gracz młodzieżowy, a Kamiński to jeden z liderów drużyny. W lidze wystąpił od początku we wszystkich 18 pojedynkach, zdobył w nich sześć bramek, zaliczył trzy asysty. To zdecydowanie najlepszy dorobek spośród wszystkich młodzieżowców w PKO Ekstraklasie, jedynie Mateusz Praszelik ze Śląska stara się go gonić (ma cztery gole i trzy asysty).
Sam piłkarz też wielokrotnie podkreślał, że jego cel na rok 2022 to mistrzostwo Polski z Lechem i transfer do jednej z pięciu topowych lig. Mówił przy tym, że jest gotowy do tego, by stać się jednym z liderów drużyny. Już latem grube miliony oferował za niego VfL Wolfsburg.
Skorża chce Kamińskiego do końca sezonu
Z tego, że Kamiński opuści Lecha, zdaje sobie sprawę także trener Skorża. Dla niego ważne jest, by stało się to po zakończeniu sezonu, czyli - jak chcą w Lechu - z tytułem mistrza Polski. Podobny warunek Lech postawił przy sprzedaży ponad rok temu Jakuba Modera - Brighton kupił piłkarza, ale pozostawił na jesień w Poznaniu. Gdy "Kolejorz" odpadł z Ligi Europy, Anglicy skrócili wypożyczenie i wezwali obecnego reprezentanta Polski do siebie. - Wiem, że z każdym dniem zbliżamy się do momentu, w którym Kuba opuści nasz klub. Dla mnie ważne jest to, by został do końca sezonu, by pomagał nam do ostatniej kolejki. Wierzę, że tak będzie i cokolwiek wydarzy się wokół Kuby, to nie wpłynie to negatywnie na jego postawę tu w Poznaniu - przyznaje trener Lecha.
CZYTAJ TAKŻE: Adriel Ba Loua to kłopot i wyzwanie Lecha Poznań
Lech Poznań ma następców, ale nie ma czasu
Odejście Kamińskiego jest ważne jeszcze z jednego powodu - wypełnia on świetnie miejsce przeznaczone dla młodzieżowca. W tym roku niezłym zmiennikiem jest Michał Skóraś, rzadziej gra Filip Marchwiński, epizod w lidze otrzymał Antoni Kozubal. Lepiej było w Pucharze Polski, ale tam musi grać dwóch młodzieżowców, zaś Lech mierzył się tylko z zespołami z niższych lig. Za rok zaś Skóraś młodzieżowcem już nie będzie, Lech musi więc znaleźć kogoś do gry. Tymczasem trener Maciej Skorża wprost przyznaje, że większych testów młodych graczy w rundzie wiosennej nie będzie. Głównym celem klubu jest bowiem zdobycie mistrzostwa Polski na stulecie, a nie ogrywanie nastolatków, jak za czasów Dariusza Żurawia. - Trudno jest o to wszystko zadbać w tym sezonie, gdzie strata każdego punktu może być dla nas czymś bardzo złym. Margines eksperymentowania jest dość wąski. Myślę oczywiście o tym, że ta drużyna musi być odpowiednio przygotowana do walki w kolejnych latach, będziemy starali się to wpleść w tę nową rundę, ale nie będzie to łatwe - podkreśla trener Maciej Skorża.
Lech jednak i tak jest w komfortowej sytuacji, bo w kolejce czekają już następcy Kamińskiego, którzy zwykle z powodzeniem grają w drugoligowych rezerwach. Tam jest aż 17 zawodników z roczników 2003-2005. Reszta (Krystian Palacz, Filip Borowski, Patryk Waliś, Damian Kołtański, Antoni Kozubal, Filip Wilak czy Norbert Pacławski) to formalnie gracze pierwszej drużyny.
Lech - Górnik, gdzie transmisja?
Lech Poznań zakończy piłkarski rok niedzielnym spotkaniem z Górnikiem Zabrze. Początek o godz. 15, transmisja w Canal+ Sport, relacja "na żywo" na sport.interia.pl
Andrzej Grupa