Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań rozpoczął grę w drugiej lidze od pogromu

Piłkarze drugoligowych rezerw Lecha Poznań poszli w ślady pierwszego zespołu z derbów, ale z większym przytupem. Kolejorz też przegrywał 0-1 i był w tarapatach, ale pokonał Stal Rzeszów 5-1.

Prawda Futbolu. Antoni Bugajski o Lechu Poznań Na pewno popełniono błędy w przygotowaniach. Wideo/Prawda Futbolu/INTERIA.TV

Dla rezerw Lecha był to niezwykle ważny mecz - pierwszy w tym roku w drugiej lidze, której rozgrywki poznaniacy wznowili przecież w strefie spadku. Lech II Poznań został jednak wzmocniony i to poważnie. Nie tylko Siergiejem Kriwcem, który w tym gronie wyglądał jak starszak w młodszej grupie przedszkolnej i przerastał resztę umiejętnościami. Trener Artur Węska miał także do dyspozycji byłych warciarzy Adriana Laskowskiego i Wojciecha Onsorge (ten pierwszy dał Stali prowadzenie strzałem samobójczym podczas niefortunnej interwencji), jak również Tomasza Dejewskiego i Filipa Marchwińskiego z pierwszego zespołu.

Gdy Siergiej Kriwiec strzelił w 2010 roku pamiętnego gola dla Lecha w meczu z Ruchem Chorzów, gola nieuchronnie prowadzącego Lecha Poznań do mistrzostwa, Łukasz Szramowski miał 8 lat. Teraz po powrocie do Kolejorza białoruski weteran wraz z tym młodym, 18-letnim obecnie kolegą wypracował wyrównującego gola - Łukasz Szramowski był po ich akcji faulowany w polu karnym, a Siergiej Kriwiec wykorzystał jedenastkę.

Prowadząca wówczas Stal Rzeszów, która pierwszego gola wbiła po ostrym szturmie na poznańską bramkę od pierwszych minut, straciła także piłkarza. Ukarany kartką za faul na Szramowskim Damian Kostkowski musiał opuścić boisko. Lech w przewadze otrząsnął się z początkowego naporu rzeszowskiej Stali i wkrótce po ładnej akcji wbił drugiego gola.

Szybko była szansa na szybką trzecią bramkę, ale wychodzącego na czystą pozycję Jakuba Karbownika zatrzymał spalony. Zaraz po przerwie jednak ten piłkarz ofsajdu uniknął i tym razem już okazję wykorzystał. Kolejna akcja tego młodego gracza zakończyła się ładnym uderzeniem Filipa Marchwińskiego i czwartym golem dla Lecha. To był już demontaż zespołu z Rzeszowa, którego Marchwiński po kapitalnym podaniu od Kriwca dobił jeszcze jedną, tym razem piątą już bramką. Stal nie była w stanie wykorzystać nawet rzutu karnego - piłkę posłała nad poprzeczką poznańskiej bramki.

Drugoligowy Lech poszedł śladem pierwszej drużyny i choć przegrywał 0-1, odwrócił losy meczu. W tym wypadku - po hokejowym wyniku.

Lech II Poznań - Stal Rzeszów 5-1 (2-1)

Bramki: 0-1 Laskowski (8., samobójcza), 1-1 Kriwiec (26., karny), 2-1 Karbownik (42.), 3-1 Karbownik (46.), 4-1 Marchwiński (65.), 5-1 Marchwiński (67.), 5-2 

LECH: Bąkowski - Borowski, Onsorge Ż, Dejewski, Palacz Ż- Laskowski, Kozubal, Marchwiński - Szramowski (73. Ratajczyk), Kriwiec (69. Jacenko), Karbownik (73. Smajdor)

STAL: Kaczorowski - Kostkowski Ż Cz, Sławek Ż, Reiman, Sylwestrzak (66. Mustafajew), Maciejewski Ż (66. Olejarka), Pieczara (66. Goncerz Ż), Szczepanek, Fojut (56. Góra), Głowacki, Michalik (38. Wolski)

W innych meczach: Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 1-0, Znicz Pruszków - Wigry Suwałki 1-2, Pogoń Siedlce - Bytovia Bytów 2-0, Skra Częstochowa - Garbarnia Kraków 1-0, Olimpia Grudziądz - Motor Lublin 1-0

Siergiej Kriwiec z Lecha Poznań/Adam Jastrzebowski / Newspix.pl /Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem