Lech Poznań przekazuje fatalne wieści. Kontuzje kolejnych graczy, obrona w rozsypce
Do kontuzjowanych już Thomasa Rogne i Lubomira Satki dołączyli kolejni gracze Lecha Poznań. To napastnik Mikael Ishak i obrońca Bartosz Salamon, zawodnicy kluczowi.
Na tak fatalnej murawie jak w Sosnowcu, gdzie już we wtorek odbył się w trudnych warunkach mecz Pucharu Polski między Puszczą Niepołomice a Lechią Gdańsk, łatwo o kontuzje. Można byłoby się więc spodziewać, że "Kolejorz" może nawet rozważać oszczędzenie kilku swoich graczy, gdyby nie fakt, że jest bardzo na musiku. Mecz Pucharu Polski z Radomiakiem Radom musi wygrać, inaczej kryzys rozpędzi się do postaci huraganu. No i poza tym nie ma za bardzo zmienników.
Jak pamiętamy, jednym z powodów pogłębiania się kryzysu, w jaki Lech wpadł pod koniec zeszłego roku, było sporo kontuzji w zespole. Teraz sytuacja się powtarza. Już na początku tygodnia informowaliśmy, że w meczu z Radomiakiem nie zagrają dwaj obrońcy - Thomas Rogne i Lubomir Satka. Norweg nabawił się kontuzji w meczu z Zagłębiem Lubin, a Lubomir Satka z urazem gra od miesięcy, teraz się on pogłębił. To poważne straty w obronie, ale Lech na szczęście zimą sprowadził nowych środkowych obrońców - Bartosza Salamona i Antonio Milicia.
Problem w tym, że dobrze spisujący się ostatnio Bartosz Salamon też zgłosił kontuzję. Na środku obrony zostaje więc już tylko Antonio Milić, który na szczęście jest już po debiucie w meczu z Zagłębiem Lubin oraz Tomasz Dejewski - gracz rezerw, który nie raz już łatał dziury w defensywie w pierwszym zespole.
Nie koniec na tym, bo uraz odnowił się również Mikaelowi Ishakowi. Szwedzki napastnik nie wystąpił w pierwszym meczu sezonu z Górnikiem Zabrze, wrócił na Zagłębie Lubin, ale na wtorkowym treningu odnowiła mu się kontuzja. Z Radomiakiem także nie zagra.
Mecz Lecha Poznań z Radomiakiem Radom w 1/8 finału Pucharu Polski - w czwartek o godz. 20.30 w Sosnowcu.