Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań. Kuriozalna sytuacja, mecz przerwany, sprzeczne komunikaty

Do niecodziennej sytuacji doszło w wypadku meczu Lecha Poznań w drugiej lidze, ze Zniczem Pruszków. Przy prowadzeniu 1-0 poznaniaków doszło do awarii światła. Mecz przerwano i długo nie było wiadomo, co z nim począć dalej.

Lech na właściwym torze - odc. 18. WIdeo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań ma kolejność meczów

Długo trwała walka o przywrócenie oświetlenia, ale niewiele to dało. Meczu nie dało się już rozegrać w terminie, a dla Lecha akurat to bardzo istotna sprawa. On przesuwa do swoich rezerw piłkarzy z pierwszej drużyny w zależności od układu terminarza i gier, aby mogli podtrzymać formę i rytm meczowy. Teraz na przykład na pojedynek ze Zniczem przesunięty został Joel Pereira, który musi pauzować za czerwoną kartkę w starciu z Górnikiem w Zabrzu. Gdyby mecz ze Zniczem miał zostać dokończony za kilka dni czy tygodni, nie mógłby już wystąpić, bo okazja by przepadła.

Warto też pamiętać, że rozegranie pięciu meczów w pierwszej drużynie eliminuje możliwość przesunięcia gracza Lecha do drugoligowych rezerw.

Inaczej mówiąc, ze Zniczem Pruszków należało zagrać niezwłocznie. Stąd początkowe komunikaty spikera, że mecz zostanie rozegrany po prostu w "innym terminie" były nie do przyjęcia. Z drugiej strony, Kolejorz nie planował noclegu po meczu rezerwy i nie było powodu, by takie koszty ponosił. Ostatecznie doszło do kompromisu i mecz wyznaczono na sobotę na godz. 11. Wtedy zostanie dokończony.

W pierwszej połowie meczu w Pruszkowie grali w Lechu: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Mateusz Skrzypczak, Maksymilian Pingot, Filip Borowski - Łukasz Norkowski, Eryk Kryg, Siergiej Kriwiec - Filip Wilak, Norbert Pacławski, Jakub Karbownik

/fot. Marcin Szymczyk/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem