Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań bliski pozyskania Damiana Kądziora, ale to potrwa. Są powody

Degradacja hiszpańskiego klubu SD Eibar sprawia, że będzie on już zainteresowany sprzedażą Damiana Kądziora i jest gotów zgodzić się na kwotę mniejszą niż milion euro, wynika z naszych ustaleń. Lech Poznań jest gotów zapłacić. Na co więc czekać? Jest jeden powód.

Strefa EURO 12:00 (odc. 18) - 28.06.2021. Wideo/Ipla/IPLA

Damian Kądzior to kolejny cel transferowy Lecha Poznań sprzed wielu lat. W 2018 roku nie udało się go Kolejorzowi sprowadzić z Górnika Zabrze, chociaż media już odtrąbiły to przejście jako pewne. Wtedy negocjacje rozbijały się o około pół miliona euro, a gracz ostatecznie do Poznania nie trafił. Szukał transferu zagranicznego, a Lech dawał wówczas do zrozumienia opinii publicznej, że Damian Kądzior nie jest przekonany, by do niego trafić. W tej sytuacji on się wycofuje. Czy rzeczywiście o to poszło, czy też o sumę transferową - tego już nie ustalimy.

CZYTAJ TAKŻE: Lech Poznań staje się wehikułem czasu

W każdym razie Damiana Kądziora latem 2018 roku przejął nie Lech Poznań, ale następny klub jego trenera Nenada Bielicy - chorwackie Dinamo Zagrzeb. Znał dobrze tego piłkarza, oglądał, chciał pozyskać. Nie udało się do Kolejorza, to ściągnął go do Zagrzebia za milion euro, które Dinamo wtedy zapłaciło.

Pomóż nam wybrać Miss Euro Maxmodels!/interia/materiały prasowe

Lech Poznań ściąga Damiana Kądziora

Teraz temat wraca, a Damian Kądzior po trzech latach ma okazję wrócić do Ekstraklasy. Już nie z Dinama Zagrzeb, ale z hiszpańskiego klubu SD Eibar, który właśnie został zdegradowany z La Liga. Polak nie brał w tym udziału, bo ostatnie miesiące spędził na wypożyczeniu do tureckiego klubu Alanyaspor. Turcy go nie wykupią, a SD Eibar nie chce kontynuować współpracy w niższej lidze. Nie stać go też na to, woli Damiana Kądziora sprzedać na dwa lata przed końcem jego kontraktu.

Według naszych ustaleń, rzecz rozbija się o kwotę mniejszą niż milion euro, zapewne 700-800 tys. Tyle Lech Poznań jest w stanie zapłacić, za to prawdopodobnie nie będą skłonne tego zrobić zainteresowane wcześniej Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok, które zapewne bardziej rozważały wypożyczenie. W ciągu najbliższych dni jednak sprawa nie zostanie wyjaśniona i załatwiona, co może martwić kibiców Kolejorza. Czekają oni bowiem na transfery od dość dawna i na razie doczekali się Portugalczyka Joela Pereiry i Artura Sobiecha oraz Radosława Murawskiego potwierdzonego zimą.

W wypadku Damiana Kądziora problemem nie są pieniądze i negocjacje, a decyzyjność. W zdegradowanym SD Eibar zmienia się bowiem cały pion sportowy i dopiero nowy będzie dopinał kwestie transferowe. To może jeszcze potrwać, mimo iż nie ma sporu co do kwoty za tego zawodnika.

Damian Kądzior w meczu Górnika Zabrze z Lechem Poznań/Adam Jastrzebowski / Newspix.pl /Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem