Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech Poznań bez dwóch ważnych piłkarzy. Kiedy wrócą?

Bez Mickey van der Harta oraz Mikaela Ishaka musiał zagrać w sobotę przeciwko Stali Mielec zespół Lecha Poznań. Przegrał 1-2. I w kwestii tych graczy nie ma zbyt dobrych wieści.

Lech Poznań. Konferencja prasowa przed meczem ze Stalą Mielec. Wideo /Lech Poznań/INTERIA.TV

Nieobecność holenderskiego bramkarza Mickey van der Harta w meczu ze Stalą Mielec była sporym zaskoczeniem i jednocześnie wyjaśnieniem, dlaczego Lech Poznań zatwierdził nagle do gry w Ekstraklasie rutynowanego, 37-letniego bramkarza rezerw Łukasza Radlińskiego. Poznański klub sięgnął po niego gwałtownie, bez podawania przyczyn. Okazało się, że powodem jest uraz Holendra.

W efekcie po raz pierwszy w tym roku w lidze do bramki Kolejorza wszedł Filip Bednarek - podstawowy bramkarz lechitów w poprzednim roku, gdy Mickey van der Hart był kontuzjowany. W roku 2021 bronił jedynie w Pucharze Polski przeciwko zespołowi Rakowa Częstochowa oraz wcześniej, podczas rozgrywanego w potężnym mrozie meczu z Radomiakiem Radom. Łukasz Radliński okazał się asekuracją.

Lech Poznań stracił Mikaela Ishaka

Po meczu ze Stalą Mielec trener Maciej Skorża mówił, że Mickey van der Hart powinien już być gotowy na kolejny mecz Lecha, przedostatni w tym sezonie - jego rywalem w sobotę 8 maja będzie Wisła Kraków. Gorzej sprawy się mają z Mikaelem Ishakiem, który w tym roku miał już problemy ze zdrowiem. Wrócił do składu dopiero 14 marca na mecz z Piastem Gliwice. Od marca zdążył strzelić cztery gole i teraz znowu ma uraz. Jest mało prawdopodobne, aby był gotowy na mecz w Krakowie.

Mickey van der Hart z Lecha Poznań/Krzysztof Dzierzawa / Pressfocus/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem