Partner merytoryczny: Eleven Sports

Lech na właściwym torze. Klubowi brakowało trofeów, ale był choć perspektywiczny. Dziś jest tylko marny

Czy Lech Poznań z pierwszych lat po przejęciu przez koncern Amica i obecny Lech Poznań, to tak naprawdę dwa różne kluby? W czym rację ma były wiceprezes Arkadiusz Kasprzak, krytykujący dzisiejsze władze klubu, a o czym zapomniał? Czym się różniła sytuacja Jana Zapotoki od Karlo Muhara? Zapraszamy do kolejnego odcinku podcastu "Lech na właściwym torze", w którym dyskutują Radosław Nawrot i Bartosz Nosal, poznańscy dziennikarze Sport Interia.

Lech na właściwym torze. O kondycji Lecha Poznań (Odcinek 5.). Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

- Lech Poznań od dłuższego czasu zawodzi swoich kibiców, ale nawet w pierwszych latach po przejęciu przez koncern Amica, w okresie 2006-2011, uzbierał mało trofeów, bo tylko jedno mistrzostwo Polski i jeden Puchar Polski. Z czasem pamiętam mu jednak przede wszystkim to, co dobre w tamtym okresie. Różnica jest też taka, że o ówczesnym Lechu można było myśleć, że ma perspektywę na wygrywanie, dziś tego brakuje - uważa Radosław Nawrot. 

Symboliczna różnica między Lechem Poznań 2010 i Lechem Poznań 2020

Czy Arkadiusz Kasprzak, który był wiceprezesem klubu w początkowym okresie "nowego Lecha", ma rację, tak ostro oceniając obecne władze Lecha w rozmowie dla Sport.Interia.pl? - Z wieloma jego ocenami kibice Lecha Poznań się zgadzają. Ale wytykając Piotrowi Rutkowskiemu, że był "zielony", gdy zaczynał pracę w klubie, zapomina, że sam też dopiero wszystkiego się uczył - przypomina Bartosz Nosal, opowiadając przy okazji historię z czasów Amiki Wronki w europejskich pucharach.

W ostatnim czasie do rangi symbolu przeciętności Lecha Poznań w ostatnim czasie urósł Karlo Muhar, wypożyczony już tej zimy do Turcji. - Piotr Rutkowski mówił u Romana Kołtonia w Prawdzie Futbolu, że chyba żaden piłkarz w historii Lecha Poznań nie musiał się mierzyć z takim hejtem. Być może nawet ma rację, ale jeśli przypomnę sobie drużynę z 2010 roku, to taki gość jak Karlo Muhar, nie miałby szans zagrać w niej tyle meczów co teraz. Nawet Jan Zapotoka, w którego sprawie kibice dzwonili do wróżbity Macieja, pytając, kiedy odpali, uzbierał w sumie w mistrzowskim sezonie tylko 246 minut gry - podkreśla Bartosz Nosal. - To faktycznie symboliczna różnica - uważa Radosław Nawrot.

Lech na właściwym torze - odcinek 5

Czy dzisiejszy Lech Poznań może znów znaleźć się na fali wznoszącej, tak jak 10-15 lat temu? Czy przesadą są opowieści o tym, że gdyby nie ostrożne wydatki, klub byłby na granicy bankructwa? Zapraszamy do odsłuchania piątego odcinka podcastu "Lech na właściwym torze".

Bartosz Nosal

Lech Poznań w marcu 2010 r. podpisał umowę sponsorską z firmą s.Oliver, trzy miesiące później zdobył mistrzostwo Polski. Od lewej rzeczniczka Joanna Dzios, właściciel klubu Jacek Rutkowski, kapitan Bartosz Bosacki, prezes s.Oliver w Polsce Janusz Botorek i prezes Lecha Andrzej Kadziński/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem