Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jagiellonia - Probierz: Myślałem, że Berg ma jaja

- Żal mi pana Gila, tak zwyczajnie po ludzku. Wszyscy popełniamy błędy. Zamykając temat Legii myślałem, że pan Berg ma jaja i jakoś mi odpowie, ale on zasłania się decyzją sędziowską - mówił trener Jagiellonii Białystok Michał Probierz na piątkowej konferencji prasowej.

Michał Probierz na piątkowej konferencji
Michał Probierz na piątkowej konferencji/Artur Reszko/PAP

W środę Jagiellonia po kontrowersyjnym rzucie karnym w doliczonym czasie gry przegrała w Warszawie z Legią 0-1.

Po meczu trener i gracze "Jagi" długo nie mogli się pogodzić z decyzją sędziego Pawła Gila, a co za tym idzie z porażką w stolicy. Trener Legii Henning Berg bronił decyzji arbitra. - Dla mnie największym skandalem jest wypowiedź trenera Legii Berga - odpowiadał później w jednym z wywiadów Probierz.

Na piątkowej konferencji prasowej trener Jagiellonii powrócił jeszcze do środowych wydarzeń w stolicy.

 - Z tej sytuacji wyjdziemy jeszcze bardziej scementowani. Najgorsze, co mogliśmy zrobić, to schować głowę i przyjąć wyrok. Doświadczenia nie da się kupić, możemy je tylko zdobyć. Chwała zawodnikom, że w ostatniej akcji mieliśmy okazję bramkową - powiedział Probierz.

- Żal mi pana Gila, tak zwyczajnie po ludzku. Wszyscy popełniamy błędy. Zamykając temat Legii myślałem, że pan Berg ma jaja i jakoś mi odpowie, ale on zasłania się decyzją sędziowską - podkreślił trener "Jagi".

Probierz wrócił do tematu reformy rozgrywek. - Moim zdaniem reforma to połączenie wojny z igrzyskami. O tytule mistrzowskim powinien decydować cały sezon, a nie jedna runda. To powoduje dodatkowy stres, z tego biorą się błędy. Najlepsze, że po tym, co stało się w Warszawie, szybko gramy mecz. Nie mamy zbyt dużo czasu na rozpamiętywanie. Musimy zamknąć temat arbitrów - powiedział trener.

- Dzisiaj ktoś chciał mi dać płytę z kontrowersyjnymi sytuacjami, ale po co? Przecież to nic nie da. Przez cztery mecze nic nie mówiłem, a ostatnio przegrałem kilka butelek wina. W czwartek powiedziałem chłopakom, aby wyszli na miasto z wypiętą klatą. Po meczu z Wisłą dostaną dwa dni wolnego. Jeżeli szczęście się kumuluje, to może w końcu nam odda. Wszyscy są zdrowi i gotowi na mecz z Wisłą. Jutro jest mecz z Wisłą, a zatem wszyscy w pasiakach! - stwierdził szkoleniowiec.

- Mam nadzieję, że powtórzy się to samo, co było w spotkaniu z Pogonią. Mamy małe szanse na mistrzostwo, ale ktoś mówił o sumie szczęścia. Niby zawsze wychodzi na zero. Zobaczymy - powiedział Probierz.

Zobacz także

Sportowym okiem