Partner merytoryczny: Eleven Sports

Górnik Zabrze chce pójść za ciosem. Hitowy mecz

W Zabrzu przygotowania do piątkowego starcia ze Śląskiem Wrocław. To spotkanie na Stadionie im. Ernesta Pohla reklamowane jest jako mecz barbórkowy, zostanie przecież rozegrane tuż przed 4 grudnia. W górniczym klubie chcą pójść za ciosem i odnieść trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu.

Trener Górnika, Jan Urban: Takie rzeczy w lidze się dzieją/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Drużyna prowadzona przez Jana Urbana notuje ostatnio dobrą serię. Po wygraniu ligowego klasyka z Legią Warszawa 3-2, przed tygodniem pokonała na wyjeździe beniaminka z Łęcznej 2-1. - Na pewno poprawiło to naszą sytuację w tabeli, a czy wzmocniło nas mentalnie? Zespół był i jest silny, widzę to podczas treningów. Nawet jak było trochę gorzej i mimo, że mogliśmy zdobyć punkty, a ich nie zdobywaliśmy czy traciliśmy, to nie zauważyłem, żeby piłkarze chodzili smutni, przygnębieni czy przejmujący się sytuacją, do takiego punktu nie doszliśmy. Teraz mamy powody do zadowolenia i jesteśmy usatysfakcjonowani wynikami, a także niezłą grą - mówił podczas czwartkowej konferencji prasowej trener Urban.

Górnik - Śląsk. Ciekawy mecz dla kibiców

Szkoleniowiec jedenastki z Zabrza dodaje. - Zdajemy sobie jednak sprawę, że w rywalizacji ze Śląskiem u nas nie będzie łatwo, bo to poukładana drużyna przez mojego kolegę Jacka Magierę. Grają o najwyższe cele, może nie o mistrzostwo, ale już o europejskie puchary na pewno. To trudny i wymagający rywal, który na wyjazdach potrafi grać, a pokazał to mecz w Krakowie z Wisłą, gdzie potrafili wygrać 5-0. Za taki wynik na pewno szacunek. Grają podobnie jak my, otwartą piłkę, z ciągiem do przodu, jak my lubią stwarzać bramkowe sytuacje, których z pewnością podczas meczu będzie dużo. Powinno to być fajne spotkanie dla kibiców - podkreśla doświadczony szkoleniowiec, który za sobą ma przecież pracę w Śląsku, gdzie był szkoleniowcem od stycznie 2017, do lutego 2018 roku.

Woleli grać z Piastem Gliwice

Trener Urban ma komfort pracy, bo oprócz wyłączonego z grania od kilku miesięcy napastnika Alexa Sobczyka i kontuzjowanego młodzieżowca Norberta Wojtuszka, to wszyscy pozostali zawodnicy są zdrowi i pala się do gry. Górnikowi "pomógł" też trochę przełożony czy odwołany mecze z Piastem Gliwice w 1/8 Pucharu Polski we wtorek. - Tak szczerze, to wolałbym mieć to spotkanie za sobą, tym bardziej, że teraz nie wiadomo, kiedy będziemy grali. Raczej nie będzie to przyszły tydzień, a potem jest przecież ligowa przerwa. Trzeba było w tygodniu poprzestawiać trochę swoje treningi, ale jesteśmy gotowi do ligowego grania - zaznacza trener Górnika.

W Zabrzu liczą na dobrą passę Lukasa Podolskiego, który w dwóch kolejnych wygranych meczach z Legią i Górnikiem Łęczna zdobywał po golu. Być może odblokuje się też Jesus Jimenez, który po raz ostatni do siatki rywala trafił dokładnie... dwa miesiące temu, 2 października w meczu z Wisłą Płock.

Górnik - Śląsk. Jimenez się przełamie?

- Lukas ma to swoje niesamowite uderzenie z lewej nogi i pokazał to w meczu w Łęcznej. Potem pokazał coś ręką w kierunku ławki, to chyba w moim kierunku, bo zachęcałem go przecież do takich uderzeń - śmieje się trener Urban.

- Co do Jesusa, to owszem, nie trafia, ale bramki zdobywają za to inni. Myślę, że nie będzie miał nic przeciwko temu, jak nie będzie zdobywał goli, a jego zespół wygrywał, tym bardziej, że wszystko dzieje się przecież z jego udziałem, bo dokłada do gry z przodu sporo - podkreśla trener zabrzańskiej drużyny. Początek meczu Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław w piątek o godzinie 20.30. Arbitrem spotkania jest Bartosz Frankowski z Torunia.

Michał Zichlarz, Zabrze  

Górnik Zabrze w starciu ze Śląskiem Wrocław/Tomasz Kudala/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem