Gdyby z ligi spadały trzy zespoły (jak rok temu), to dziś trwałaby walka na noże, a w przyszłym sezonie być może nie oglądalibyśmy jedynych ekstraklasowych derbów - derbów Krakowa. W lidze trwa jednak reforma i od przyszłego sezonu będzie grało w niej aż 18 zespołów, więc teraz najwyższy szczebel rozgrywkowy opuści tylko jeden. Kto? Na trzy kolejki przed końcem kandydatów jest pięciu: trzech z tylko matematyczną obawą i dwóch, którym degradacja bardzo mocno zagląda w oczy. Według wyliczeń Pawła Mogielnickiego z portalu 90minut.pl, prawdopodobieństwo spadku przedstawia się w następujący sposób: - Stal 52,8 procent, - Podbeskidzie 46,8 procent, - Cracovia 0,3 procent, - Wisła Płock 0,09 procent, - Wisła Kraków 0,03 procent. Obecnie ostatnie miejsce zajmuje Stal, ale ma tyle samo punktów co Podbeskidzie i jedno spotkanie zaległe - z Rakowem Częstochowa. Od ostatnich zespołów Cracovia ma o cztery punkty więcej, a Wisła Kraków i Wisła Płock - o pięć. A jakie mecze czekają jeszcze zespoły walczące o utrzymania? - Stal: Lech (wyjazd), Raków (dom), Legia (d), Śląsk (w). - Podbeskidzie: Piast (w), Wisła Płock (d), Legia (w). - Cracovia: Górnik (d), Lechia (w), Warta (d). - Wisła Kraków: Legia (w), Lech (d), Piast (w). - Wisła Płock: Lechia (d), Podbeskidzie (w), Zagłębie (d). Między drużynami walczącymi o utrzymanie zostanie rozegrane więc tylko jedno spotkanie: Podbeskidzie - Wisła Płock (8 maja). Tyle, że wtedy płocczanie mogą być już pewni pozostania w lidze, co dla bielszczan akurat byłoby dobrą wiadomością. Już pewna utrzymania byłaby Cracovia, gdyby nie pięć punktów minusowych za korupcję, z którymi "Pasy" rozpoczynały sezon. Mimo wszystko jednak występ piłkarzy Michała Probierza jest poniżej oczekiwań, podobnie jak innego krakowskiego klubu. Zarząd Wisły w najgorszym wypadku liczył na dziesiątą pozycję, ale prawdopodobieństwo jej zajęcia jest dla krakowian niewiele większe niż prawdopodobieństwo... spadku. Do 10. Górnika tracą bowiem cztery punkty, a nad ostatnią Stalą mają pięć punktów przewagi. Za "Biała Gwiazdą" nie przemawia też terminarz, bo na zakończeniu zmierzy się z Legią, która właśnie w sobotnim meczu z Wisłą może przypieczętować mistrzostwo, a także z Piastem Gliwice, który jest trzecią najlepiej punktującą ekipą w tym roku. W tej sytuacji wydaje się, że największe szanse na punkty piłkarze Petera Hyballi mają w ostatnim domowym meczu w tym sezonie - z Lechem Poznań. Kto spadnie z Ekstraklasy? Dwóch murowanych faworytów W tym momencie wszystko wskazuje na to, że sprawa utrzymania się rozstrzygnie między Stalą a Podbeskidziem. - Trzeba być wstrzemięźliwym. Przecież nikt się nie spodziewał, że Podbeskidzie wygra z Lechem, a Stal z Pogonią - <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news-grzegorz-mielcarski-dla-interii-stal-jest-slabsza-kadrowo-od,nId,5194309#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome" target="_blank">mówił w rozmowie z Interią Grzegorz Mielcarski</a>, były reprezentant Polski. - Sądzę, że Stal jest słabsza kadrowo. Brakuje jej choćby napastnika, jakim w Podbeskidziu jest Biliński. Obok Świerczoka to najskuteczniejszy Polak w lidze. Z kolei Stal w ostatnim meczu wyszła bez klasycznego napastnika, ale i tak zdołała wygrać. Być może ta zmiana ustawienia, na którą zdecydował się trener Gąsior, okaże się skuteczna - dodał. PJ