Derby Łodzi. Tomasz Łapiński ocenia i stawia na Widzew, ale...
– Niby to mecz lidera z zespołem z siódmego miejsca, więc Widzew powinien wygrać z ŁKS. To jednak są derby Łodzi i czasem zdroworozsądkowe oceny biorą w łeb – przyznaje Tomasz Łapiński, były kapitan widzewiaków, ekspert Polsatu Sport
W ostatniej kolejce Widzew pokonał w Kielcach Koronę 1:0, a ŁKS u siebie Arkę Gdynia też 1:0. - Obie drużyny wygrały mecze, w których nie powinny zwyciężyć. Grały gorzej od rywali i kończyły mecze w dziesiątkę. A jednak dowiozły minimalne prowadzenie - zaznacza Łapiński.
ŁKS objął prowadzenie w 35. minucie, potem nie wykorzystał rzutu karnego, a od 74. minuty grał w dziesięciu. - Pokonał Arkę, mimo że kilka razy zachował się katastrofalnie w defensywie. Rywale bez problemy wychodzili spod pressingu i tworzyli okazje. Słabo wygląda współpraca miedzy formacjami. Trener Kibu Vicuna ma spore problemy kadrowe, choć piłkarze zaczęli wracać do zdrowia. Ma to jednak pływ na postawę zespołu. Zanim Arka straciła gola, powinna prowadzić 3:0, ale Siemaszko pudłował - zauważa Łapiński. - Na boisku widać brak zrozumienia między poszczególnymi zawodnikami i dużo problemów w organizacji gry.
Korona na początku spotkania zepchnęła Widzew do głębokiej obrony. Łodzianie jednak przetrwali i tuż przed końcem pierwszej połowy zdobyli bramkę. Od 60. minuty grali jednak w osłabieniu, ale nie stracili gola.
- Widzew z Koroną miał duży problem. Rywale doskoczyli wysoko i nie dali im miejsca. Łodzianie chcieli utrzymać się przy piłce, ale Korona na to nie pozwoliła. Od 30. minuty opanowali się trochę i robili mniej błędów, ale po czerwonej kartce dla Letniowskiego znów gospodarze odzyskali przewagę. Kielczanom zabrakło jednak precyzji, by wyrównać - zaznacza Łapiński.
Tomasz Łapiński ocenia poszczególne formacje
Bramkarze: 1:0 dla Widzewa
- Nie mam wątpliwości, że na razie dużo lepszą formę prezentuje Jakub Wrąbel. Marek Kozioł przy kilku golach zawinił, a na dodatek w ostatnim meczu doznał kontuzji i nie mógł nawet kopać piłki. Nie wiadomo, czy zagra, ale na pewno jest przewaga Widzewa.
Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ!
Obrona: 2:0 dla Widzewa
- Wystarczy spojrzeć na liczbę straconych bramek i właściwie wiemy wszystko. Obie formacje grają w innych systemach. ŁKS broni czterema zawodnikami, Widzew pięcioma. Nie powinno się zresztą oceniać samych obrońców, ale grę defensywną całego zespołu. A więc współpracę obrony z pomocą i w tym aspekcie na pewno Widzew wygląda lepiej. Przemawia za nim mobilność, ruchliwość, małe odległości między zawodnikami.
Pomoc: 3:1 dla Widzewa
- Tu jest bardziej wyrównana rywalizacja. Pirulo czy Dominguez mają spore możliwości, jeśli chodzi o kreowanie gry. Potrafią grać kombinacyjnie i są skuteczni też w ataku pozycyjnym. Tyle że obaj Hiszpanie dopiero wracają do formy po kontuzjach i to ma znaczenie. Pewnie zabraknie też Javiego Moreno, który do momentu kontuzji był ważnym zawodnikiem pomocy.
- Z powodu kartek Widzew stracił Marka Hanouska i Juliusza Letniowskiego. Bardziej odczuwalny będzie brak Czecha. On kierował grał, uszczelniał, był łącznikiem między obroną a ofensywą. Ten system dobrze funkcjonował, a teraz został zaburzony i to niesie ryzyko. Spodziewam się, że zastąpią ich w środku polka Patryk Mucha i Dominik Kun, choć oczywiście trener może mieć inny pomysł. Nie sądzę, by w pierwszym składzie był Abdul Aziz Tetteh, bo za mało grał w tym sezonie.
Atak: 4:1 dla Widzewa
- W ŁKS ostatnio gra Maciej Radaszkiewicz, chłopak z drugiej drużyny. To też pokazuje jakie problemy z kontuzjami miał trener Vicuna. Szybkościowo wygląda bardzo dobrze, a do tego ostatnio strzelił gola. Jest jeszcze Ricardinho, ale to kolejny zawodnik po urazie.
- W Widzewie bardziej przekonuje mnie Bartosz Guzdek niż Mattia Montini. W ataku gra tylko jeden zawodnik i pytanie jak idzie mu współpraca z zawodnikami, których ma za plecami. Guzdek miał grać ogony, a nastrzelał sporo bramek. Z kolei Włoch zaliczył asystę z GKS Tychy, strzelił dwa gole, w tym jednego nosem. Stwarza wrażenie, jakby miał lekką nadwagę, ale może po prostu taką ma sylwetkę. Są także inni ciekawi młodzi zawodnicy - Kacper Karasek czy Radosław Gołębiowski. Ofensywa Widzew, co też widać w liczbach, jest lepsza.
Zmiennicy: 5:1 dla Widzewa
- Efekty wejścia rezerwowych w Widzewie były lepsze niż w ŁKS. Dużo więcej korzyści czerpie ze zmienników.
Stadion: 6:1 dla Widzewa
- Same wyniki pokazują jaki to wielki atut. Widzew u siebie wygrywa wszystko jak leci. Wiadomo, że trybuny nie wesprą ŁKS, ale myślę, że też nie zdeprymują. Oczywiście jest też ryzyko, by piłkarze nie zostali przemotywowani.
Andrzej Klemba