Ekstraklasa: Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 2-1
Zawisza Bydgoszcz kontynuuje świetną passę. Piłkarze Mariusza Rumaka wygrali piąty mecz z rzędu. Po pięknych bramkach Alvarinho i Jakuba Świerczoka pokonali Pogoń Szczecin 2-1.
Od początku drużyny narzuciły wysokie tempo, a piłka szybko przenosiła się spod jednej pola karnego, do drugiego. W 10. minucie Bartłomiej Pawłowski strzelał głową po dośrodkowaniu z lewej strony Alvarinho. Piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Pogoni.
Zawisza dopiął swego sześć minut później. Fantastyczną indywidualną akcją popisał się Pawłowski, który ruletką zwiódł rywala i został sfaulowany przed polem karnym. Do rzutu wolnego z około 20 metrów podszedł Alvarinho i idealnym strzałem nad murem nie dał szans Radosławowi Janukiewiczowi.
Pogoń obudziła się dopiero 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Liczne dośrodkowania wybijali jednak obrońcy Zawiszy albo pewnie łapał je Grzegorz Sandomierski.
Po przerwie "Portowcy" kontynuowali napór. W 53. minucie, po podaniu Marcina Robaka, piłkę czubkiem buta trącił Adam Frączczak, który uprzedził Sandomierskiego. Futbolówkę, zmierzającą do siatki, na rzut rożny wybił Sebastian Ziajka. Chwilę później zza pola karnego uderzał Rafał Murawski - mocno, ale tuż nad poprzeczką.
Zawisza - Pogoń 2-1. Galeria
W 69. minucie na boisku pojawił się Jakub Świerczok i już minutę później wpisał się na listę strzelców. Po wrzutce Alvarinho, sytuacyjnie uderzył Josip Bariszić. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła pod nogi ustawionego na siódmym metrze Świerczoka. Ten nie zastawiał się długo, huknął z pierwszej piłki z woleja i ta wpadła w okienko bramki Pogoni.
Najaktywniejszy po stronie Pogoni był Frączczak. Dwukrotnie groźnie uderzał na bramkę Zawiszy. Raz jego strzał pod porzeczkę obronił Sandomierski, a raz trafił w słupek.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry Marcin Robak zmniejszył rozmiary porażki.
Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 2-1 (1-0)
Bramki: Alvarinho (16.), Świerczok (70.) - Robak (92.)
Żółte kartki - Zawisza Bydgoszcz: Bartłomiej Pawłowski, Jakub Świerczok. Pogoń Szczecin: Wojciech Golla, Hubert Matynia, Mateusz Matras, Adam Frączczak.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 5 000.
Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael Pereira, Luka Marić, Sebastian Ziajka - Iwan Majewski (87. Paweł Strąk), Mica, Bartłomiej Pawłowski (79. Sebastian Kamiński), Cornel Predescu (69. Jakub Świerczok), Alvarinho - Josip Bariszić.
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Sebastian Rudol, Wojciech Golla, Mateusz Matras, Hubert Matynia (74. Dominik Kun) - Rafał Murawski, Maksymilian Rogalski (69. Łukasz Zwoliński), Adam Frączczak, Michał Janota (86. Takafumi Akahoshi), Ricardo Nunes - Marcin Robak.
Autor: Grzegorz Zajchowski
Po meczu powiedzieli:
Mariusz Rumak (trener Zawiszy Bydgoszcz): - Ten mecz miał tak naprawdę dwie odsłony. Pierwszą połowę zagraliśmy tak jak chcieliśmy. Ostatnio pracowaliśmy nad brakiem płynności w momencie odbioru piłki i moim zdaniem pierwsza połowa w tym elemencie wyglądała dobrze. Być może tych strzałów, czy decyzji by je oddać nie było za dużo, natomiast akcje się wiązały, była płynność, zdobyliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry.
- Natomiast w drugiej połowie, troszeczkę może wabank, postawiłem na dwóch napastników, ale i trener Kocian także zrobił zmiany ofensywne, dzięki czemu to zespół Pogoni przejął inicjatywę, szczególnie w końcówce. Nam wtedy zabrakło wcześniejszej płynności. Były trzy, może cztery momenty, w których przy większym spokoju i wyrachowaniu z naszych kontrataków można było zdobyć bramki.
- To co w pierwszej połowie nam wychodziło, w drugiej się złamało i dlatego to Pogoń przejęła inicjatywę. Ogólnie jednak mecz był okraszony z naszej strony dwiema pięknymi bramkami. Cieszę się szczególnie z gola Kuby Świerczoka, bo to jego pierwszy w Ekstraklasie i mam nadzieję, że da mu to kopa na przyszłość oraz wiarę, że praca dla zespołu przynosi efekty. Tak jak się spodziewałem, Pogoń to dobry zespół. Jak oddaliśmy inicjatywę, mieliśmy duże problemy, ale najważniejsze są trzy punkty.
Jan Kocian (trener Pogoni Szczecin): - Myślę, że ten mecz przegraliśmy słabą postawą w pierwszej połowie. Byliśmy mało aktywni i praktycznie nikt nie chciał wziąć odpowiedzialności na swoje plecy. Oddaliśmy całe boisko przeciwnikowi, który z bardzo dobrze rozegranego rzutu wolnego objął prowadzenie 1-0.
- Podczas przerwy w naszej szatni było nieco głośniej niż zazwyczaj i myślę, że dzięki temu w drugiej połowie byliśmy bliżej wyrównania. Zanim Zawisza strzelił drugą bramkę, mieliśmy chyba trzy sytuacje, po których mogliśmy wyrównać. Potem było już ciężko cokolwiek zrobić, choć próbowaliśmy jeszcze coś zmienić wprowadzając Zwolińskiego i Akahoshi, ale wystarczyło to nam tylko na jedną bramkę. Gratulacje dla Zawiszy za zdobycie trzech punktów.