Podczas spotkania już w szóstej minucie piłkarze Zawiszy byli bliscy uzyskania prowadzenia. Kapitalnie z rzutu wolnego uderzył Łukasz Skrzyński, piłka trafiła jednak w poprzeczkę. W zamieszaniu na polu karnym jeden z piłkarzy Zawiszy dobijał jeszcze piłkę, jednak zatrzymał ją Michał Pazdan. Obecni na stadionie byli pewni, że padł gol, ale sędzia Paweł Pskit, po konsultacji z asystentem, uznał, że piłka nie przekroczyła linii. Tymczasem sympatycy Jagiellonii zaczęli demolować ogrodzenie swojego sektora i próbowali wedrzeć się na boisko. Sytuacja została jednak opanowana. W trakcie drugiej połowy natomiast kilku kibiców Zawiszy próbowało przedostać się pod sektor gości, na co tym razem natychmiast zareagowały służby policyjne. - Zatrzymań dokonaliśmy już w trakcie opuszczania przez kibiców bydgoskiego stadionu. Wśród zatrzymanych są sami mężczyźni, trzynastu to przyjezdni z kilku miast, jeden pochodzi z Bydgoszczy. Na terenie miasta nie odnotowaliśmy żadnych burd ani niszczenia mienia - powiedział nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Łącznie policjanci zatrzymali do wyjaśnienia czternaście osób. Trwają ustalenia, jaki związek z tymi zdarzeniami mają poszczególni zatrzymani. W zabezpieczeniu spotkania Zawisza - Jagiellonia wzięło udział ponad 300 funkcjonariuszy.