Partner merytoryczny: Eleven Sports

​Piast Gliwice. Będzie gruntowna przebudowa składu?

Kilku ważnym graczom Piasta Gliwice z końcem sezonu wygasają kontrakty. W końcówce sezonu grają o europejskie puchary i swoją przyszłość.

Piast Gliwice. Trener Waldemar Fornalik po meczu z Zagłębiem Lubin (POLSAT SPORT). Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

Po 27 rozegranych kolejkach PKO BP Ekstraklasy już wiadomo, że Piast Gliwice nie obroni brązowego medalu, który zdobył w lidze rok temu. Zadecydował o tym przede wszystkim fatalny start do rozgrywek. Na pierwszą wygraną "Piastunki" czekały aż do dziewiątej kolejki i wyjazdowej wiktorii w derbach z Górnikiem w Zabrzu. Od tej chwili drużyna trenera Waldemara Fornalika zakasała rękawy i wzięła się za odrabianie strat. W tabeli wiosny gliwicka drużyna jest trzecia - wyprzedzają ją jedynie prawie już mistrzowska Legia Warszawa i rewelacyjna Warta Poznań.

Dziś, na trzy kolejki przed końcem rozgrywek, Piast Gliwice zajmuje szóste miejsce w tabeli i ma wciąż spore na występ w europejskich pucharach trzeci sezon z rzędu. Odrębną zupełnie kwestią jest skład w jakim w kolejnym sezonie wystąpi drużyna z ulicy Okrzei.

Wszystkie oczy na Świerczoka


Wszystkie oczy zwrócone są na najlepszego strzelca Piasta, drugiego najskuteczniejszego snajpera PKO BP Ekstraklasy. Jakub Świerczok trafił aż 12 razy do siatki rywali, lepszy od niego jest tylko Tomas Pekhart z Legii Warszawa. Świerczok to postać dla Piasta absolutnie kluczowa, problem w tym, że jest do końca sezonu jedynie wypożyczony z bułgarskiego Łudogorca Razgrad. W umowie wypożyczenia Piast zawarł opcję pierwokupu, która ponoć wynosi  okrągły milion euro. To promocja, na specjalistycznym portalu transfermarkt zawodnik jest wyceniany na 2,4 miliona euro. Trzeba tę kwotę wziąć w lekki nawias, ale daje ona pewne wyobrażenie o wartości poszczególnych piłkarzy.

Przed Piastem ważna decyzja w sprawie Świerczoka - z jednej strony kasa klubu nie świeci pustkami, przez ostatnie lata Piast rozsądnie, po śląsku gospodarował środkami i w teorii mógłby sobie na wykup napastnika pozwolić. Z drugiej, gliwicki klub nie słynął nigdy z rozrzutności na rynku transferowym, ponadto jest własnością miejską, a taki wydatek mógłby kłuć w oczy, szczególnie w dobie pandemii koronawirusa. Jest jeszcze trzecia opcja. Piast mógłby Świerczoka wykupić i jednocześnie na nim zarobić. Jak to? Skuteczna gra napastnika nie mogła ujść uwadze europejskim skautom. Być może gliwiczanie wykupią piłkarza, by następnie sprzedać go z zyskiem. Menedżer Świerczoka, Jarosław Kołakowski to wytrawny gracz, nie takich rzeczy dokonywał na rynku transferowym.

Jak już jesteśmy przy Kołakowskim, który jest ojcem prezesa i właściciela I-ligowej Arki Gdynia, Michała Kołakowskiego. W Trójmieście coraz głośniej słychać o tym, że w razie awansu Żółto-Niebieskich do Ekstraklasy ekipę znad morza wzmocni dwóch graczy Piasta, którym upływają kontrakty wraz z końcem sezonu. Chodzi o obrońcę Piotra Malarczyka i pomocnika Sebastiana Milewskiego. Co istotne obaj są reprezentowani przez agencję KFM, która jest własnością... Jarosława Kołakowskiego. Jeśli Arka do Ekstraklasy nie awansuje (aktualnie jest w tabeli szósta, co daje miejsce w barażach) przejście tych zawodników również jest możliwe, ale mniej prawdopodobne. 

Dominik Steczyk - wszechstronny strzelec

Podobny status jak Świerczok ma Dominik Steczyk. Wszechstronny strzelec czterech goli i autor dwóch asyst w  kończącym się sezonie jest do Piasta jedynie wypożyczony z klubu 2. Bundesligi 1.FC Nurnberg. Jest jeszcze kilku zawodników klubu z Gliwic, których umowa wiąże jedynie do końca rozgrywek i którzy za trzy mecze będą mogli sami decydować o swoim losie. Są to ligowi weterani jak Tomasz Jodłowiec, Bartosz Rymaniak czy ikona Piasta - Gerard Badia. O ile dwóch pierwszych byłoby relatywnie łatwo zastąpić, to kapitana drużyny Badię z pewnością bardzo by brakowało zarówno na placu gry, jak i w szatni. 

Ostatnie trzy mecze sezonu 2020/21, decydujące o miejscu w tabeli (i pośrednio wyżej wymienionych graczy) Piast Gliwice rozegra kolejno - ze Stalą Mielec (dom), Rakowem Częstochowa (wyjazd) i Wisłą Kraków (dom).

Maciej Słomiński

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Jakub Świerczok (w niebieskiej koszulce) w meczu z Wisłą Kraków strzelił dwa gole/Jacek Łabędzki/REPORTER/East News


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem